Korpolife

6 tematów które powinny być tabu

Warto pamiętać, aby w rozmowach prowadzonych w firmie nie rozpędzać się za bardzo, albo przyhamować, gdy tematy zaczną dotykać niewygodnych zawodowo spraw.

Z rankingu OECD wynika, że polski pracownik spędza w biurze średnio prawie dwa tysiące godzin w ciągu 12 miesięcy – czyli niemal 1/3 roku. Zatem lepiej dla naszego zdrowia psychicznego, gdy będziemy w miejscu pracy czuli się dobrze, a nawet swobodnie. Budowaniu dobrej atmosfery służą rozmowy z kolegami i koleżankami. Najczęściej dotyczą one lekkich i bieżących spraw. Jednak czasem mogą zacząć krążyć wokół kwestii, których lepiej nie poruszać w tym otoczeniu.
Oto tematy, które można uznać za „tabu” podczas rozmów w firmie.

Krytyka strategii

Niemal każdy spotkał w firmie osobę, która negatywnie odnosiła się do wszystkich planów kadry zarządzającej. Można przymknąć na to oko, jeżeli działo się to podczas oficjalnych spotkań. W końcu krytyczny głos również jest ważny. Niestety, najczęściej tzw. firmowy maruda chce dzielić się swoimi komentarzami na korytarzach lub w czasie przypadkowych spotkań w kuchni. To może nie tylko niszczyć morale innych pracowników, ale i negatywnie wpływać na ich zaufanie do szefa.
Dlatego z negatywnymi spostrzeżeniami rzucanymi publicznie w kuchni lepiej się wstrzymać. Jeżeli uważamy, że coś w firmie wymaga usprawnienia, należy raczej swoje spostrzeżenia przedstawić bezpośrednio przełożonemu. Ważne jednak, aby oprócz wskazania, co nam się w firmie nie podoba, powiedzieć także o pomysłach, które pomogą to zmienić.

Obgadywanie szefa

Ania niedawno objęła kierownictwo działu audytu w międzynarodowej firmie produkcyjnej zlokalizowanej w niewielkiej miejscowości. Była odpowiedzialna m.in. za zarządzanie kilkuosobowym zespołem. Zauważyła, że jej pracownicy codziennie rano w kuchni namiętnie o czymś rozmawiają, ale jak tylko podchodzi, milkną. W końcu zapytała, o co chodzi. Odpowiedziała jej pytaniem jedna z pracownic: – Czy lubi pani ploteczki? Jeśli tak, to mamy mega newsa na temat podejrzeń o romansie wiceprezesa z jedną z pracownic.
Pech chciał, że tą pracownicą była zamężna przyjaciółka Ani. Szybko okazało się, że ta sprawa to okrutna plotka, która krążyła po firmie od miesięcy. Szybko zlokalizowano osoby, które były za nią odpowiedzialne. Zostały zobligowane do publicznych przeprosin na forum niemal całej firmy, która w samym „back office” zatrudnia blisko dwieście osób. Trochę kłopotliwa sytuacja, prawda?

Dlatego lepiej wystrzegać się tworzenia plotek, bo jest to nie tylko krzywdzące dla osób, których one dotyczą, ale również stawia w złym świetle plotkarzy.

Zdrowie

Spraw zdrowotnych prędzej czy później dotknie każda firmowa pogawędka. Pracownicy z małymi dziećmi wymieniają się danymi kontaktowymi do lekarzy, poradami i wspólnym cierpieniem z powodu życiowej niesprawiedliwości – bo przez chorobę dzieciaków znów spędzili cały weekend w domu.
Podobnie jest z innymi rozmowami związanymi z medycyną i kwestiami naszej kondycji. Wiele osób żali się na problemy z dostaniem się do specjalistów lub na bolący ząb. Dopóki jest to wymiana informacji na poziomie ogólnym, nie ma w tym nic złego. Natomiast problemem mogą być już rozmowy, które zaczynają przypominać wizyty lekarskie. Wiąże się to m.in. z pokazywaniem bolących pleców, ropiejących ran lub… wypaleniem pocisku najgrubszego kalibru: – Mam raka.
W takiej sytuacji wszystko zależy od tego, jakie relacje mamy z kolegami lub koleżankami z działu. Jeżeli znacie się od kilku, kilkunastu lat, spędzacie razem urlopy lub weekendy, to „pogłębiona” rozmowa na temat własnych chorób może być dopuszczalna. Jeżeli jednak do tej pory wymienialiście ze sobą jedynie zdawkowe informacje na temat pogody i ulubionych seriali, to kwestię chorób lepiej sobie odpuścić.

Podobnie jest z intymnymi sprawami dotyczącymi waszego związku. O takim dziwnym doświadczeniu opowiada Marzena, specjalistka ds. obsługi klienta w jednej z trójmiejskich firm. – Do działu marketingu dołączyła nowa dziewczyna, którą akurat spotkałam w kuchni. Zagadałam do niej, jak się czuje pierwszego dnia i czy nie przytłacza jej rozmiar naszej organizacji. Odpowiedziała, że z samopoczuciem to tak średnio, bo wczoraj miała sprawę rozwodową i jej mąż nie chciał dać jej rozwodu, a w dodatku tydzień temu zmarła jej babcia. A potem prawie się rozpłakała. Wbiło mnie w podłogę. Kompletnie nie wiedziałam jak mam zareagować, bo przecież rozmawiałam z nią pierwszy raz w życiu.

Polityka

Tematy polityczne to zło, które potrafi zbudzić niejednego demona. Nie od dzisiaj wiadomo, że Polacy są ekspertami w trzech dziedzinach: sport (w szczególności piłka nożna i skoki narciarskie), medycyna i oczywiście nasz konik – polityka.
Obecna polaryzacja społeczeństwa spowodowana poglądami politycznymi jest widoczna niemal na każdej rodzinnej imprezie. Wystarczy iskra, drobne spostrzeżenie na bieżące tematy polityczne, aby w mgnieniu oka wywołać ogromną awanturę rodzinną, która może skończyć się waśnią trwającą dobrych kilka miesięcy.

Tak samo może być w pracy. Kwestie światopoglądowe lepiej zachować dla siebie, bo nigdy nie wiadomo, czy nie urazimy osoby dzielącej z nami biurko. A jeżeli liczymy, że wywołamy tym spokojny, merytoryczny spór, to warto wcześniej obejrzeć relację telewizyjną z kilku marszów, protestów lub pochodów, aby przekonać się, że ani z dyskursem, ani tym bardziej z merytoryką nie ma to nic wspólnego.
Dobrze jest też pamiętać, że mamy słowiańską mentalność i jeżeli ktoś ma inne poglądy polityczne niż my, to jest naszym wrogiem. Lepiej nie iść tą drogą, bo atmosfera w firmie szybko stanie się nie do zniesienia.

Zmiana pracy

Warto przyswoić sobie dewizę „ciszej jedziesz, dalej zajedziesz” – szczególnie jeżeli podjęliśmy decyzję o poszukiwaniu nowej pracy. Zdarza się, że obecny pracodawca nie pozwala rozwinąć skrzydeł, odczuwasz wypalenie lub atmosfera jest zbyt gęsta. W związku z tym szukanie innej firmy, która pozwoli wejść na kolejny etap, jest czymś naturalnym. Zresztą – ludzie do firmy przychodzą i z niej odchodzą, to naturalny proces.
Nie należy jednak zdradzać zbyt wielu szczegółów kolegom i koleżankom z pracy, ponieważ nigdy nie wiadomo jak szybko ta informacja dotrze do przełożonego. Szczególnie, gdy jesteśmy przekonani, że za kilka dni złożymy wypowiedzenie, to nie powinniśmy rozpowiadać o tym fakcie w firmowej kuchni – najpierw należy podzielić się tą informacją z naszym bezpośrednim przełożonym. To on powinien dowiedzieć się jako pierwszy.

Poprzedni pracodawca

Obecnie dosyć często zmieniamy prace i zazwyczaj przechodzimy do firm z tej samej lub bardzo podobnej branży. W nowym miejscu będziemy najprawdopodobniej pytani o poprzedniego pracodawcę.
Pomimo tego, że będziemy świetnym źródłem wiedzy w tym zakresie, nie powinniśmy dać się wciągnąć w taką dyskusję. Będzie to świadczyło źle o nas oraz o naszym profesjonalizmie.
Nowy szef zacznie podejrzewać, że mamy problemy za zachowaniem tajemnic firmowych. Z góry będziemy postrzegani jako osoby, którym trudno zaufać, bo nie wiadomo, czy jeśli  zmienią pracę, nie będą mówiły o obecnej firmie tego samego.

Piotr Krupa

Dodaj komentarz