Uciekinier z Mordoru

„Uciekinier z Mordoru” to inspirujący cykl, w którym własne historie porzucania korporacji opisują osoby, które to zrobiły. Udowadniają, że jeśli się chce, to naprawdę można. Że nie jesteśmy skazani do końca życia na asapy, dedlajny, kejpaje i realizację wyśrubowanych wymagań odklejonych menagerów. Naszym rozmówcom się udało – w większości prowadzą teraz własne, bardzo różnorodne biznesy, choć bywa niełatwo. Historie uciekinierów z Mordoru publikowane w „Głosie Mordoru” łączy wiele wspólnych mianowników. Pracę w korporacji zwykle rozpoczynają osoby młode, bez własnego zaplecza. Jednak po jakimś czasie – często po kilku latach, ale też po przebyciu długiej drogi, której etapem mogło być nawet zajęcie stanowiska menagera, zaczynają dostrzegać, że chcą czegoś więcej. Że korpo ich uwiera. Wtedy szukają nowego pomysłu na siebie. Pozostając na etacie, rozpoczynają przygotowania do rozkręcenia własnego biznesu. To ważne: nigdy nie rzucają korporacji z dnia na dzień. Zawsze, bez wyjątku, mają przygotowany plan. Inna rzecz, że często jest on ryzykowny. Po przygotowaniach, które mogą zająć nawet kilka lat, w czasie których zwykle rozpoczynają własny biznes na małą skalę, nasi uciekinierzy w końcu robią ten krok i definitywnie odchodzą z korpo. Wtedy się zaczyna! Mimo dużych wyzwań, mnóstwa pracy i utraty pewnych benefitów, nikt z nich nie żałował decyzji o ucieczce. Warto poznać te historie - prosto z Mordoru..



Bartłomiej Głowacki

Najważniejsza jest wytrwałość

Ma 38 lat. W dzieciństwie był pasjonatem gier komputerowych. Wciągnęły go tak bardzo, że zaczął studiować informatykę. Potem spełnił swoje kolejne marzenie i założył własną firmę informatyczną. Teraz pisze oprogramowanie dla dużych klientów. Ma 38 lat. W dzieciństwie był pasjonatem gier komputerowych. Wciągnęły […]

Czytaj

Przy stole wszystko się zaczyna

Zofia Cudny miała dość pracy w korpo… po pierwszym dniu. Zrezygnowała i pod wpływem impulsu założyła kulinarny blog. Zaczęła od przemalowania kuchni na fioletowo. Wydawało jej się, że to tylko na chwilę, ale ta przygoda trwa już dziewięć latZofia Cudny miała dość pracy w korpo... po pierwszym dniu. […]

Czytaj
Marcin Górski

Zarobić na prohibicji

Marcin Górski jest współwłaścicielem sieci salonów z alkoholem „Al. Capone”. Jego dziadek był barmanem na słynnym polskim transatlantyku „Stefan Batory”. To dzięki niemu poznał świat luksusowych alkoholi i teraz dobrze na tym zarabia. MirosłMarcin Górski jest współwłaścicielem sieci salonów z alkoholem „Al. Capone”. […]

Czytaj

Joga to mój dobry kurs

Sprzedawała produkt, którego nikt nie potrzebował. Każdego ranka czuła bezsens swojej pracy. W końcu powiedziała szefowi – żegnaj i założyła szkołę jogi. Dziś pomaga menadżerom i pracownikom korporacji w walce ze stresami i wypaleniem zawodowym. Sprzedawała produkt, którego nikt nie potrzebował. Każdego ranka czuła bezsens […]

Czytaj

Kędy zapał tworzy cudy*

A może by tak rzucić to wszystko i... wrócić do korpo – tego typu myśli niczym mantra krążą po głowach Olgi i Małgosi, właścicielek dwóch warszawskich lokali „Kubek w kubek”.

Czytaj

Gruzińskie katharsis

Mówi, że Gruzja wyrzuciła z niej wszystkie „must have”, wywróciła życie do góry nogami, uwiodła i pozwoliła właściwie ustawić priorytety. Teraz podobną przemianę proponuje innym, organizując wyprawy trekkingowe po Kaukazie.

Czytaj

Problemy MAMY z GŁOWY

Pracę na Mordorze zaczynała, gdy ten nie był jeszcze Mordorem, gdy przy Domaniewskiej dawało się bez trudu zaparkować, a jego wrót nie tarasowały gigantyczne korki.

Czytaj

Wskoczyć na swoje

Blisko 15 lat przepracowała w branży paliwowej, z czego 11 w jednej korporacji. W końcu postanowiła rozkręcić własny biznes, a teraz... Teraz wszyscy wokół niej... skaczą.

Czytaj