Lepsze zycie

Czy wrażliwość u facetów to słabość?

Wzorce męskości wpływają na jakość emocji mężczyzn i mogą przyczynić się do niskiego poziomu zadowolenia z życia, szczególnie po przekroczeniu granicy jego „połowy”. Sfera emocji została przypisana kobietom, a działanie i rozwiązywanie problemów mężczyznom. Niestety, ten podział nie sprzyja ani kobietom, ani mężczyznom.

Wiele badań pokazało, że na początku życia dzieci płci męskiej są bardziej wrażliwe i delikatne niż te płci żeńskiej. Dopiero wychowanie i przejmowanie wzorców to zmienia. Widzimy doskonale, że kobiety lepiej radzą sobie ze sferą emocjonalną, mają mniej problemów z dzieleniem się trudnościami i przeżywaniem emocji w towarzystwie innych kobiet. Faceci nadal wymieniają się głównie sukcesami, osiągnięciami i zdobyczami. Jeśli sukcesów akurat nie ma, rośnie poczucie wstydu i lęku, a spada samoocena, zbudowana właśnie na tych zewnętrznych czynnikach. Mężczyznom trudno się przyznać, że potrzebują wsparcia, bo to może być uznane jako słabość, co wyklucza przynależność do grona „prawdziwie męskich facetów”. Często brakuje im pozytywnych i świadomych swojej wrażliwości męskich wzorców.

Męska wrażliwość

Męska wrażliwość nadal postrzegana jest bardziej jako odstępstwo od normy, niż coś pozostającego w zgodzie z naturalną energią mężczyzny. Na odcinanie się facetów od emocji oprócz wychowania wpływa także ewolucyjna, wrodzona skłonność do tego typu reakcji. Ma to związek z pierwotnym podziałem obowiązków między płciami. Chociaż nasze wyobrażenie o tym porządku burzą ostatnie znaleziska sprzed tysięcy lat, które wykazują, że kobiety również polowały, to jednak patriarchalny podział ról – niestety – mocno zakorzenił się w naszej kulturze. W każdym razie facet miał zabijać zwierzęta i dostarczać je do domu – stąd potrzebna była większa umiejętność odcięcia się od tej bardziej wrażliwej części, od emocji, bo tego przecież wymaga zabijanie. Jednak to wcale nie oznacza, że tych emocji nie ma.

Przeżycie czy ucieczka?

Czasy się zmieniły, zakupy w markecie nie wymagają już takiego okrucieństwa jak polowanie, jednak cechy pozostały i włączają w facetach tryb łowcy, przemierzającego bezkres sklepowych półek lub odmęty internetowych zakupów. Trochę to zabawne, trochę dramatyczne. Cywilizacja robi niesamowite postępy, a mózg nadal interpretuje każdy szelest w lesie jako śmiertelne zagrożenie i sygnał do walki lub ucieczki. Nadal upatrujemy męskość w sile, zdobywaniu, sukcesach oraz rozwiązywaniu problemów. Chociaż u wielu mężczyzn, po cichu i w samotności, smutek, bezsilność i lęk domagają się coraz głośniej, by wyjść na zewnątrz. Rzadko jednak tak się dzieje – częściej kończy się to ucieczką w używki, seks, maratony, triathlony i wszystko, co skutecznie pozwala nie kontaktować się z potrzebami – wsparcia i bliskości, akceptacji lęku i bezsilności, przejścia przez porażki i uznania swojej słabości. Z tego płynie prawdziwa siła, z przeżywania tych doświadczeń w towarzystwie drugiego człowieka.

Jakim być facetem?

Jakim być facetem skoro jest tyle sprzecznych oczekiwań? Pozornie łatwiej być twardzielem, grać kogoś, po kim wszystko spływa, schować za tą postawą emocje, najczęściej te trudne i nigdy się z nimi nie kontaktować.
Jednak emocji nie można odciąć selektywnie, na życzenie – odcinając się od trudnych, odcinamy się od wszystkich. Dopiero kiedy po latach pojawiają się różne problemy zdrowotne, poczucie braku sensu, zwątpienie, spowodowane m.in. tłumieniem emocji, wówczas mężczyźni zaczynają zastanawiać się nad sobą, swoim zdrowiem i czy na pewno wszystko robią jak należy.
Z drugiej strony mamy sporą listę oczekiwań kobiet wobec mężczyzn i mężczyzn od mężczyzn. Czyli facet nie powinien okazywać emocji – może poza złością, powinien znać rozwiązanie, być oparciem dla innych, być twardym i zaradnym a jednocześnie wrażliwym, czułym, mądrym i rozsądnym – jest w tym sporo sprzeczności. To trudne do spełnienia, lepiej się wycofać, bo może się nie udać, a mężczyznom trudno znieść porażkę, bo oczekuje się od nich zaradności i sukcesów. Tyle, że to tak nie działa. W ten sposób toczy się to błędne koło.

Poradzić sobie z lękiem

Sukces jest gdzieś na końcu, zależy od determinacji i umiejętności radzenia sobie właśnie z lękiem, bezsilnością i znoszeniem porażek. Co nie oznacza wcale pozbycia się lęku, tylko bycia i dążenia, pomimo lęku. Bezsilność, złość, smutek czy zwątpienie są tak samo ważne dla zdrowej psychiki, jak radość, pewność, poczucie spełnienia czy satysfakcji. Mężczyźni określają się przez osiągnięcia, majątek i karierę. Tak mają wdrukowane i przyjmują, że to jedyny właściwy scenariusz.
Wiele zależy od tego w jakim otoczeniu mężczyzna dorasta, jak świadomy jest swoich potrzeb oraz jaką ma gotowość do otwarcia się, skontaktowania się ze swoją wrażliwością. Facet nie będzie mówił o lęku, bo woli udawać, że go nie ma. Zakryje go drwiną, wyśmiewaniem albo agresją, jeśli dojdzie dużo złości. Żeby wyjść poza ten wzorzec, potrzeba coś zmienić i zaryzykować w nieznanej mężczyznom sferze emocjonalnej. Tam jest dużo wyzwań, ale z innej kategorii. Trudno kontrolować bliskość, pojawia się ryzyko odrzucenia. Po co tam zaglądać? Są inne rozwiązania, używki, samochody, niezobowiązujące podejście do życia. Tym można się pochwalić i zyskać uznanie w oczach innych mężczyzn. Tylko czy rzeczywiście to daje poczucie spełnienia?

Ryzyko bycia innym

W książce „Zdradzony przez ojca” Wojciech Eichelberger napisał, że mężczyźni nie potrafią się skutecznie odgraniczać od kobiet, boją się, że zostaną pochłonięci i nie będą mogli ruszyć w świat. Sprowadza się to do potrzeby zdrowych wzorców męskich, a niestety wzorzec najczęściej nie pokazuje jak odnaleźć się w tej obcej dla facetów sferze wrażliwości. Faceci nie mają wewnętrznego przyzwolenia na słuchanie tego, co podpowiadają emocje i potrzeby. Oczywiście to wszystko jest, tylko zostaje wyparte. Tu trzeba zebrać się na odwagę, żeby być innym – to duże ryzyko.

Świadomość, akceptacja i nowe zachowania

Na szczęście to podejście można zmienić, żeby odradzało się w kolejnych pokoleniach specjalistów działania i jednocześnie amatorów „bycia i odczuwania”. Wzorce nieprzepracowane, niezidentyfikowane, funkcjonują w nas i są automatyczne. Do zmiany potrzebujemy akceptacji tego, co w nas jest, bo ciężko jest zmieniać coś, na co nie ma zgody. Chcąc zachowywać się zupełnie odwrotnie do naszych niechcianych wzorców, postępujemy dokładnie tak samo, nieświadomie dążąc do stania się kopią.
Żeby zmienić stare zachowanie, trzeba zbudować nowe. To często wymaga trudu, zaangażowania i przejścia przez wymagające momenty. Nagroda to jednak rekompensuje – lepsza jakość życia emocjonalnego i relacji, szczególnie tej z samym sobą – to coś, o co warto zabiegać.

 

Witek Janowski
Coach i trener. Pracuje z menedżerami znajdującymi się pod wpływem silnej presji, ciągłego stresu i napięcia, którzy czują się przeciążeni zadaniami i przytłoczeni obowiązkami. Pomaga im odzyskać kontrolę, równowagę oraz zarządzać emocjami, tak aby czuli się spełnieni w pracy, odzyskali radość i satysfakcję z życia. www.witekjanowski.pl

Comments (1)

  1. Dziękuję Redakcji czasopisma,,glosmordoru”za serię artykułów z 15 grudnia 2021
    Moją uwagę przykuł artykuł ” Czy wrażliwość u facetów to słabość ”
    W dobie obecnej, ludzie potrzebują takiej fachowej wiedzy.
    Wielu potrzebuje takiej pomocy, żeby poznać samego siebie i z łatwoscią okazywać takie uczucie jak wrażliwość, którą wielu uznaje za męską słabość.Mądrość to głowa, a wrażliwość to serce. Posiadamy je obie.
    Dziękuję

Dodaj komentarz