Korpolife

Jak wykorzystać pracę zdalną by stworzyć poduszkę finansową i uwolnić się od etatu?

Często ludzie piszą do mnie tak: „Co zrobić, jeśli nie mam pieniędzy na kurs, który przygotuje mnie do nowego zawodu (coach, trener personalny, fotograf, masażysta, konsultant, mentor, grafik, itd.)? Nie mogę wówczas rzucić etatu i zarabiać, bo nie mam na czym…”.

Moja odpowiedź jest prosta: trzeba najpierw zająć się finansami!
Zacznijmy od twoich miesięcznych wydatków! To tutaj czai się wiele ukrytych kosztów i niepotrzebnie wydawanych złotówek, które z łatwością będziesz mógł odłożyć, aby zbudować poduszkę finansową, która z kolei sprawi, że będziesz mógł opuścić etat.
Wielu ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy, jak dużo pieniędzy wydają na niepotrzebne rzeczy. Często nie wiedzą nawet, na co wydają!

Zbędne subskrypcje
Określ minimalną kwotę, która jest ci potrzebna utrzymanie się przez miesiąc. Minimalna kwota to taka, która zawiera już zweryfikowane przez ciebie wydatki (usuń niepotrzebne, np. nieużywane subskrypcje na różnych platformach, płatne subskrypcje w raz pobranych i nigdy nieużywanych aplikacjach w telefonie).
Niestety, dzisiejszy świat oferuje wiele możliwości i pozwala spontanicznie podejmować rozmaite decyzje – w skutek tego może się okazać, że istnieje wiele kosztów, które ponosisz, być może nie mając tego świadomości. Coś, czego kompletnie nie używasz: płatna nawigacja, którą użyłeś raz podczas zagranicznych wakacji, płatna platforma do oglądania filmów, na której obejrzałeś tylko jeden serial, który cię zainteresował.

Zbyt dużo i zbyt drogo
Innym aspektem są zakupy niepotrzebnych produktów. Warto też przyjrzeć się temu, co kupujesz, a co tak naprawdę zużywasz podczas tygodnia. Czy istnieją produkty, które zalegają na półkach, albo cyklicznie je wyrzucasz, a jednak wkładasz je co tydzień z przyzwyczajenia do koszyka?
Zawsze warto rozważyć dużo tańsze dyskonty spożywcze, które obecnie oferują bardzo wysoką jakość produktów. Kupując w nich można nieco zaoszczędzić.

Karty kredytowe i jedzenie na mieście
Oczywiście weź też pod uwagę wszelkiego rodzaju raty, zobowiązania, otwarte karty kredytowe, które dorzucano ci do sprzedaży ratalnej. To wszystko należy zweryfikować – pozbyć się ich, nawet szybciej je spłacić, aby od zaraz zacząć tworzenie poduszki finansowej.
Ach – warto też zweryfikować wydatki na jedzenie na mieście lub zamawianie jedzenia z restauracji!

Dwa tysiące w kieszeni
Gdy prześwietlisz to, gdzie uciekają twoje pieniądze i uszczelnisz swój budżet domowy, wówczas kwota minimalna na twoje przeżycie miesięczne będzie sporo niższa. Zwykle udaje się obniżyć koszty o ok 2000 zł, ale niektórzy moi klienci mieli tak dużo wydatków „bokiem”, że okazywało się, że miesięcznie mogą odkładać nawet powyżej 5000 zł!
Kilkanaście lat temu, kiedy byłem w tym miejscu budowania swojej marki przeżyłem szok! Po przeanalizowaniu codziennych wydatków okazało się, że na zakupy w sklepie osiedlowym wydawaliśmy prawie 2000 zł miesięcznie! Gdy zaczęliśmy wybierać te same produkty podczas zakupów w dyskoncie, okazało się, że jesteśmy w stanie zaoszczędzić miesięcznie ok 1000 zł bez żadnego realnego poczucia straty!

Oszczędzanie na zdalnej
Możesz stwierdzić, że to wszystko już wiesz, a może nawet stosujesz. Znakomicie! A więc garść innych sposobów, już typowo „okołopandemicznych”, które pozwolą ci wykorzystać pracę zdalną. Ale… przygotuj się na duże zmiany! Te sposoby nie są dla tych, którym się nie chce i którzy boją się zmian. Tutaj będzie grubo, ale twój portfel dzięki temu może stać się równie gruby i to już za kilka miesięcy.
Pomysły te nie są wyssanymi z palca bajkami, tylko realnymi działaniami moich klientów i współpracowników, które podejmowali w czasie pandemii, aby móc wreszcie uwolnić się od szefa i etatu.

Oto, co można zrobić:

  1. Przenieś się w tańsze miejsce do zamieszkania.Nawet czasowo. Zamiast wynajmować drogie mieszkanie lub apartament w dużym mieście, przenieś się na jakiś czas w inne miejsce w kraju, np. w góry albo na Kaszuby i… wynajmij dom! Tak, dobrze słyszysz. Mieszkanie za kilka tysięcy możesz śmiało zamienić na wynajęty dom, za który na południu Polski zapłacisz 1500-2000 zł ze wszystkimi opłatami. Kwestia priorytetów. Jeśli zrobisz ten krok – różnicę kilku tysięcy możesz odkładać od kolejnego miesiąca. Po roku możesz mieć 30-40 tysięcy więcej ma koncie i zacząć ze spokojem myśleć o zmianie zawodowej. A ponadto: praca w tej samej korpo, ale przy kominku, z widokiem na góry, nie będzie przyjemniejsza?
  2. Sprzedaj samochód.
    Nawet jeśli jest w kredycie. Tym bardziej jeśli masz dwa auta w rodzinie – zachowaj ten tańszy w użytkowaniu. Wszyscy nauczyliśmy się żyć w lockdownie – zamawiać zakupy, pracować zdalnie, a nawet radzić sobie z lekkimi chorobami dzięki e-wizytom. Popatrz na licznik w twoim samochodzie – z pewnością przejechałeś dużo mniej kilometrów w czasie lockdownów.
    Choć może się to wydać szalonym pomysłem, to w tym czasie, kiedy możesz pracować zdalnie auto jest ci dużo mniej potrzebne. Nawet w systemie pracy hybrydowej – dwa dni środkami komunikacji miejskiej jest do zniesienia.
    Samochód to pasywa, coś, co ciągle wyciąga pieniądze z twojego portfela. Pozbądź się go, a nie tylko planeta ci podziękuje, ale w ciągu kilku miesięcy również Twoje finanse zaczną wyglądać zupełnie inaczej. A w razie sytuacji awaryjnej zawsze możesz skorzystać z taksówki. W ostateczności – najmniej paliwożerny samochód może zostać…
  3. Poślij dzieci do tańszych szkół lub przedszkoli.
    To nie żart. Jako osoba, która generalnie nie wierzy w system oświaty (według mnie kształci tylko dobrych korporacjuszy, a nie przygotowuje do życia, nie wspominając o biznesie) – nie biorę ani do serca ani do głowy, że lepsza szkoła, da twojemu dziecku przysłowiowy „lepszy start”. Da taki sam start do korporacji, tylko z większą presją i łatwiejszą drogą do wypalenia zawodowego (parcie na lepsze oceny, rywalizacja, niedzielenie się dobrymi praktykami – znasz to skądś?).
    To ty musisz zadbać o kompetencje miękkie twojego dziecka – komunikację, empatię, umiejętność ochrony własnych granic, a także o zarządzanie finansami i przedsiębiorczość. Zaoszczędzone złotówki zainwestuj w swój rozwój – naucz się pracy poza etatem, a potem naucz tego swoje dzieci. Pamiętaj! Dzieci nie robią tego, co im mówisz, one modelują twoje zachowania. Czy chcesz, żeby twoje dziecko powtórzyło ścieżkę twojej kariery?
  4. Zacznij tzw. side job.
    Najlepiej z domu albo wykonywaną blisko domu. Praca dodatkowa. Po prostu. To stary, ale wciąż jary sposób aby dorobić, odłożyć pieniądze na poduszkę finansową i zacząć się szkolić, by potem zbudować markę i rzucić etat, odzyskując wolność! Pomysły? Tych jest bardzo wiele:
    – sprzedaj trochę swoich starych gratów (wbrew pozorom większość z nas ma tendencje do chomikowania – czy aby na pewno używasz wszystkich przedmiotów czy urządzeń, które posiadasz?);
    – zostań tutorem dla studentów lub osób wchodzących na rynek pracy (funkcjonują już portale dla tutorów, gdzie możesz się zarejestrować);
    – wynajmij przestrzeń, której nie używasz (np. pokoik do wynajęcia);
    – jeśli masz kompetencje, których poszukuje się na rynku (np. grafik, asystent, organizator eventów – zarejestruj się na portalu dla freelancerów i tam zdobywaj zlecenia);
    – jeśli kochasz zwierzęta zajmij się nimi za pieniądze (opieka, wyprowadzanie na spacery… a może masz umiejętność obcinania pazurów i strzyżenia sierści?) – szczególnie w okresie wakacyjnym można na tym nieźle dorobić. Dodatkowo, jeśli masz kawałek terenu zielonego, możesz go wynajmować jako sniffspot, czyli ogrodzone miejsce, które odwiedzają psy i ich właściciele (poczytaj o sniffspotach, to nowa rzecz na zachodzie – wielu ludzi woli spuścić psa na ogrodzonym terenie, niż na łące czy w lesie);
    – możesz również rozważyć dorabianie poprzez portale oferujące usługi przewozu osób.

Opcji jest bardzo wiele, ale jeśli połączysz co najmniej kilka z powyższych – gwarantuję ci, że za rok będziesz mieć całkiem pokaźną poduszkę finansową. Zacznij działać już dzisiaj. Zrób coś, czego inni nie robią a jutro będziesz mieć to, o czym inni mogą tylko pomarzyć (autor nieznany).
Zapraszam cię do śledzenia moich podcastów i czytania moich artykułów. Znajdziesz je na stronie www.jakrzucicetat.pl. Tam również możesz pobrać mój bezpłatny e-book „8 kroków do życia bez szefa i pracy od 9 do 17!”.

Michał Bloch

Michał Bloch – psycholog, podcaster, bloger i … terapeuta. Ma ponad 16 tygodni wolnego w roku, w tym dwumiesięczne wakacje! Może pracować z każdego miejsca na świecie. Od 12 lat buduje swoją markę osobistą. Działa online od 2016 roku. Zarabia wielokrotnie więcej niż na etacie. Pieniądze przestały być dla niego celem. Chce żyć pełnią życia i cieszyć się wolnością, bez szefa i pracy od 9 do 17. I tak właśnie żyje! Prywatnie szczęśliwy mąż, ojciec dwóch wspaniałych córek i zapalony wędkarz… który fotografuje i wypuszcza każdy złowiony okaz!
www.jakrzucicetat.pl

Dodaj komentarz