Korpolife

Korpo ZOO: przegląd strategii

Niemal jedną trzecią naszego życia spędzamy w pracy, zatem nie dziwi fakt, że każdy robi co w jego mocy, by miejsce to uczynić wygodnym dla siebie. Coraz częściej mam jednak wrażenie, że każdy z nas to inne zwierzę, które w tych nienaturalnych dla siebie warunkach próbuje stworzyć swój ekosystem, znaleźć sojuszników, albo być jak samotny wilk, byle tylko przetrwać czas, który spędza w pracy. Są też tacy, którzy w tym korporacyjnym ZOO czują się jak ryba w wodzie choć wydaje się, że są w mniejszości.

Dostosowanie niedoskonałe

Mistrzem w przystosowywaniu się do każdego otoczenia jest osobnik typu kameleon. Kiwa głową w akcie solidarności, mówi tak, by pasować do reszty, nie wychodzi poza obowiązujące ramy, nie wyróżnia się.

Mogłoby się wydawać, że ta adaptacja społeczna to idealny sposób na przetrwanie w korpoZOO, gdyby nie fakt, że tym zachowaniem wzbudza w nas nieufność i zmusza do pytań o autentyczność: „Jaki ty, człowieku, naprawdę jesteś? Co myślisz, co mówisz?”.

Jak się nie narobić?

Tymczasem za rogiem czają się osobniki z grupy kleptopasożytów. Potrafią zaatakować z lotu ptaka, z wody czy spod ziemi i podkraść owoc twojej pracy. Znasz to?

Ktoś buduje swoją pozycję wykorzystując twój czas i zasoby, a ty nie możesz z tym nic zrobić. Przedkłada własne interesy ponad interesy grupy. Mam przeświadczenie, że jego funkcjonowanie w zespole to tylko zadanie, droga do realizacji zaplanowanego celu.

Nadzieja w pingwinie

Pingwiny trzymają się w grupach. Wykazują dyscyplinę, szczególnie w trudnych warunkach klimatycznych, a – nie oszukujmy się – klimaty w korpo potrafią cechować się arktycznym powietrzem. Te pocieszne osobniki współpracują w obronie i opiece nad swoimi młodymi – także wśród korpoludków są tacy, którzy mogą liczyć na pomocną płetwę osobnika tego typu. Cechy charakterystyczne? Pracują zespołowo, mają stałe zwyczaje, ograniczone spektrum zachowań, trzymają się ustalonych procedur i nie lubią zmian. Jeśli ktoś taki kręci się w okolicy, już wiesz, z kim masz do czynienia.

Wszystko w locie

Nad głowami pracowników, z prędkością do 160 km/godz. latają jerzyki. Te niewielkie ptaki potrafią odpoczywać i spać podczas lotu, co pozwala im zachować energię na dłużej. Czyż nie brzmi to jak niemodny już multitasking? Jak rozpoznasz takiego osobnika? Szybka kawa przy biurku, lunch w lokalnej kuchni, bo na posiłek poza murami ZOO nie ma czasu. Biega ze spotkania na spotkanie i skreśla kolejne punkty z listy „to do”. Codzienność, to dla niego próba utrzymania się w locie z ogromnym bagażem zadań. Bywa, że z każdym miesiącem słabnie, marząc o spokojniejszej głowie i odpoczynku. Jedyne co może uratować jerzyka przed upadkiem, to umiejętność odpuszczania, na którą często brak mu czasu.

W swoim tempie

Inne tempo pracy mają leniwce, najwolniej poruszające się ssaki na ziemi. Pracownicy tego typu spędzają czas na aktywnościach niewymagających wysiłku: kawie, rozmowach, obiadkach. Wiedzą jak radzić sobie z presją czasu i realizacją zadań – oczywiście w swoim tempie. Kiedy na biznesowym spotkaniu jerzyk już dawno przeszedłby do kolejnego tematu, leniwiec dopiero powoli rozkręca synapsy, by w końcu wyprodukować cenną myśl. Obcowanie z leniwcem może uczyć dbałości o szczegóły lub cierpliwości.

Wiara w lojalność

Pogodę ducha i nadzieję, że korpo to przyjazne środowisko, dają papużki nierozłączki, znane z silnej więzi w grupie, zdolności do współpracy, komunikatywności oraz lojalności. Jak je poznasz? Łączą się w zadaniowe pary, by wspierać się w realizacji powierzonych zadań. Obok siebie, w doli czy niedoli, raczą się dobrym słowem, energią i wsparciem – także w kwestiach prywatnych. Potrafią idealnie przystosować się do warunków na openie, budując własną enklawę bez izolacji od reszt grupy. Dają wiarę w to, że przyjaźnie, nawet w tym dzikim środowisku, są możliwe.

Bez niego się nie uda

Zapanować nad osobnikami korpoZOO może tylko gatunek nadrzędny i najsilniejszy, czyli lew. Do głosu ostatnio dopuszczane są też coraz częściej lwice, nieustępujące charyzmą i wiedzą lwom. Wierzę, że to nie tylko kwestia parytetów. Idealny lew to lider, posiadający zdolności przywódcze, podejmujący strategiczne decyzje i dbający o interesy organizacji. Przy tym szanuje podwładnych, docenia ich za duże i małe sukcesy a także broni przed korpo atakami. A oni za byciem „ludzkim”, niezależnie od typu, który reprezentują, potrafią odwzajemnić się szacunkiem i ciężką pracą, bo wiedzą, że warto.

Warto pozostać sobą wśród tej menażerii, mimo chęci przetrwania.

Joanna Golan

Dodaj komentarz