Lepsze zycie

Medycyna estetyczna z promocji

Dziś chcę nieco sprowokować: poruszę kwestię cen zabiegów medycyny estetycznej i kosmetologii oraz – co za tym stoi, szczególnie przed zmianą prawa, która czeka nas od 2023 roku – rozmaitych rabatów i promocji. Gdy piszę ten tekst jesteśmy w okresie Black Friday, a zaraz zaczną się sprzedażowe akcje świąteczne i noworoczne. Nie chcę być źle zrozumiana: nie są one złe, ale tylko do pewnego momentu.

Czy wiesz co stanowi składową ceny zabiegu?

Jest to po pierwsze cena produktu użytego do zabiegu lub pochodna ceny urządzenia, którym zabieg został wykonany. To bardzo ważny składnik.

Wyjaśnię to na przykładach. Dajmy na to produkty spożywcze. Większość z nas nauczyła się już kupować je świadomie, sprawdzać skład, wybierać produkty z małych manufaktur, weryfikować ich pochodzenie. Podobnie robimy z ubraniami. Cenimy sobie dobrą jakość.

  1. Jakość produktu

Dlaczego więc nie postępujemy tak samo, zanim pozwolimy sobie coś wstrzyknąć w twarz czy w ciało? Na rynku jest dostępna cała masa produktów, ale nie wszystkie są wyrobami medycznymi nadającymi się do wstrzykiwań, a często są one niskiej jakości. Pamiętajmy, że do najlepszych produktów mają dostęp tylko lekarze, którzy muszą przedstawić przed zakupem prawo do wykonywania zawodu.

Dodatkowo przed zabiegiem LEKARZ (nie kosmetolog) ma obowiązek poinformować o preparacie, który ma być podany, a dodatkowo możecie mieć wgląd w informacje o jego dacie ważności i serii. Produkty powinny mieć wszelkie certyfikaty jakości (nie tylko CE), być zarejestrowane do iniekcji oraz posiadać badania kliniczne.

  1. Oryginalny sprzęt

Podobnie jest z urządzeniami Hi-Tech, czyli laserami i innymi technologiami należącymi do tej grupy. I tak jak jest różnica pomiędzy Maluchem a Porsche, tak samo są kolosalne różnice w jakości wykonania urządzeń oryginalnych i ich (najczęściej chińskich) zamienników.

Dotyczy to przede wszystkim ich skuteczności, precyzji pracy, powodowanych kontrolowanych uszkodzeń i ryzyka powikłań. Warto więc sprawdzać pochodzenie sprzętu i certyfikację medyczną by zyskać większą pewność bezpieczeństwa zabiegu.

  1. Doświadczenie lekarza

Kolejną składową ceny jest doświadczenie lekarza wykonującego zabiegi. Proszę mi wierzyć na słowo, że jest to ogromna inwestycja, gdy chcemy pacjentom zaoferować wiedzę na światowym poziomie. To podyplomowe szkoły, certyfikacje, udział w licznych szkoleniach i konferencjach…

  1. Ubezpieczenie

Zapominanym, ale niezwykle istotnym elementem bezpieczeństwa, jest ubezpieczenie, które lekarz medycyny estetycznej powinien wykupić, niezależnie od „ogólnego lekarskiego ubezpieczenia”.

  1. Placówka

Na koniec miejsce, w którym jest przeprowadzany zabieg. Przystosowane zgodnie z zaleceniami Sanepidu, szczególnie wyśrubowanymi dla placówek medycznych. Po co one są? By w trakcie zabiegu były przestrzegane wszelkie zasady aseptyki, czyli czystości i dezynfekcji, w celu ochrony przed powikłaniami infekcyjnymi.

Gdy teraz zadam pytanie czy można takie zabiegi wykonywać w zakładach fryzjerskich, gabinetach kosmetycznych obok manicure i pedicure (tutaj ryzyko biofilmu bakteryjnego jest bardzo duże przy zabiegach z kwasem hialuronowym) czy jakimś mieszkaniu, będzie już wiadomo, dlaczego nie.

Niepotrzebne problemy

W każdym tygodniu trafiają do mnie pacjenci z powikłaniami oraz po źle wykonanych zabiegach. Bardzo rzadko są to zabiegi wykonane w legalnie działających gabinetach, a najczęściej przeprowadzane pokątnie przez osoby bez należytego wykształcenia, wiedzy, doświadczenia i dostępu do certyfikowanych wyrobów medycznych.

Są to różne powikłania, na przykład po podaniu preparatu zbyt niskiej jakości, powodującego zniekształcenie rysów twarzy lub ziarniniaki zapalne (czerwone, twarde grudki w tkankach wymagające długotrwałego leczenia), czy też podanie go niezgodnie ze sztuką.

Może to być również podanie preparatu, który nie ma rejestracji w Polsce. Przykładem jest chińska lub koreańska toksyna botulinowa wstrzykiwana przez kosmetyczki, która może powodować nacieki zapalne. Dodatkowo warto podkreślić, że toksyna botulinowa – jako lek – nigdy nie powinna być podawana przez kosmetyczki.

Mam też pacjentów z poważnymi bliznami, przebarwieniami pozapalnymi czy innymi problemami po źle wykonanych zabiegach laserowych.

Ludzie ci zwracają się do mnie jako do lekarza z wieloletnią praktyką oraz szkoleniowca z zakresu metod iniekcyjnych i laseroterapii, bo osoby, które źle wykonały zabiegi, zostawiły ich bez pomocy i bez jakiegokolwiek wsparcia. Co znamienne, część z nich nie otrzymała paragonu za wykonany zabieg (jego brak to zawsze czerwona ostrzegawcza flaga, bo to przecież dowód wykonanego zabiegu).

Wybierajmy rozsądnie

Gdy pacjentki trafiają do mnie z prośbą o pomoc po nieudanych zabiegach lub z powikłaniami, najczęściej słyszę, że zdecydowały się na nie, bo cena była niska. Nie patrzmy więc na cenę bezkrytycznie, bo – jak opisałam to powyżej – nie wszystko może być w kilkudziesięcioprocentowej promocji. Z drugiej zaś strony, jeśli jakieś miejsce obniża ceny poniżej średniej rynkowej, powinniśmy się poważnie zastanowić, czy to tylko kłopoty finansowe i potrzeba szybkiego poprawienia cashflow, czy efekt rezygnacji z jakości, czyli ryzyko, które jest nam dorzucone całkowicie gratis.

Podsumowując: gdy wybieramy miejsce i osobę, której powierzymy nasze problemy i oczekiwania oraz umożliwimy wykonywanie zabiegów na twarzy czy ciele, pamiętajmy o swoim bezpieczeństwie, a nie dokonujmy wyboru jedynie kierując się kryterium ceny.

Mam nadzieję, że wszystko o czym napisałam, pozwoli lepiej wybrać miejsce, w którym poddamy się zabiegowi.

Życzę bezpiecznego dbania o siebie.

Agnieszka Lew-Mirska

Agnieszka Lew-Mirska – lekarz specjalista, certyfikowany lekarz medycyny estetycznej, absolwentka American Academy of Aesthetic Medicine oraz Podyplomowej Szkoły Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, a także wykładowca i szkoleniowiec na tej uczelni.

Dodaj komentarz