Lepsze życie

Mężczyzna w relacjach: Szczęście w miłości (cz. 3) Dopasowanie w relacji

Dopasowanie partnerów w relacji romantycznej to temat niezwykle różnorodny, ciekawy i złożony. Z perspektywy mężczyzny będzie tu działać wiele aspektów. Chociaż pozornie może wydawać się, że to kwestia „chemii” czy fizyczności, to jest w tej kwestii zawarte znacznie więcej.

Fizyczność to przecież obraz wynikający nie tylko z predyspozycji, ale też zapis życiowych doświadczeń, emocjonalności i właściwie wszystkiego, co w życiu miało znaczenie. To również podróż i głęboko wewnętrzne doświadczenie siebie, własnych uczuć i reakcji, zdolności do zrozumienia, zaspokojenia i bycia zaspokojonym oraz tego, w jaki sposób potrafimy rozpoznać własne potrzeby i odpowiedzieć na potrzeby partnera – tak, żeby budować w pełni udany związek.

Każdy z nas ma jakieś swoje potrzeby, wyobrażenia i fantazje na temat tego, jak chce być traktowany i jak traktuje drugą osobę. Brak jest uniwersalnych wytycznych, które mają sprawić, żeby związek był udany – może poza dobrą komunikacją, budowaniem intymności, podsycania pożądania i dbaniem o bliskość. Tylko że tu zaczyna się cała gama niuansów, tzn. czego, kto i ile potrzebuje oraz ile i czego może dać. Tym bardziej trudno jest te kwestie policzyć, więc można powiedzieć, że „sekret tkwi w szczegółach”. Dodatkowo, nasze potrzeby mogą zmieniać się, rozwijać, ewoluować na różnych etapach życia albo w ogóle mogą stawać się coraz bardziej uświadamiane, co nierzadko doprowadza do pojawiania się w związkach istotnych różnic.

Skąd się biorą te różnice?

Napisanie, że z wzorców i wychowania byłoby dużym uproszczeniem, chociaż istotnie ma to duże znaczenie. To, jaką oglądaliśmy relację dwojga dorosłych, będąc w czasie budowania tożsamości, będzie miało wpływ na tworzenie późniejszych relacji. Nie jest to dosłowne czy jednoznacznie odwrotne, ale pewnego rodzaju schematy mogą być odtwarzane.

Jeżeli wzorzec zawiera różnego rodzaju przekroczenia, czy to granic kogoś, czy własnych, to faktycznie zachowania będą istotnie inne od tego, jak traktowali się rodzice, ale schemat będzie podobny. Przykładowo: mężczyzna (ojciec) nieobecny w relacji ze swoją partnerką, zajęty pracą lub czymkolwiek innym, w dystansie emocjonalnym, buduje wyobrażenie związku jego syna lub córki, chociaż nieco inaczej ze względu na płeć. Syn takiego ojca może nieświadomie odtwarzać wzorzec lub antywzorzec, wprost ignorując lub traktując jako roszczeniową swoją partnerkę, która domaga się ciepła i bliskości lub przeciwnie – robić wszystko w kierunku relacji, zaniedbując przy tym własne potrzeby. Kluczowe jest tu określenie „robić”, ponieważ działanie pozwala dystans utrzymać, w rezultacie „pozornie nie jestem taki jak ojciec, bo widzę, że to nie było w porządku, ale nadal jestem daleko”.

Co znaczy „być blisko”?

Nie chodzi też o to, żeby mężczyzn o coś obwinić, tylko bardziej zrozumieć trudność w budowaniu relacji, wynikającą bardziej z braku wzorca, niż z niechęci. Umiejętność bycia blisko w partnerką, to aspekt niezwykle ważny. Tylko co to właściwie znaczy? Skracając to najbardziej jak to możliwe na potrzeby tego tekstu, można przyjąć, że to stan, w którym chce się z partnerem być, a to i czy w ogóle coś się wtedy robi jest tu kwestią drugorzędną.

W bliskości jesteśmy zarówno blisko siebie, jak i partnera czy partnerki. Jest to znaczący element dopasowania, bo jeśli partnerzy będą mieli tu istotnie odmienne potrzeby, będzie rodzić się niezadowolenie, poczucie niezrozumienia, a partnerzy będą od siebie coraz dalej. Więc to na ile mamy rozpoznane i przerobione własne sprawy, będzie oddziaływać na to, w jaki sposób potrafimy się zbliżyć do siebie, czy raczej będzie to szukanie atrakcji w nadmiernych aktywnościach. Wzajemne niezrozumienie tego typu potrzeb może prowadzić do wzrostu napięcia, które wyraża się w złości – często nieuświadomionej jako takiej, ale przejawiającej się w niechęci, irytacji czy w zmęczeniu relacją.

Co znaczy „dobra komunikacja”?

Nie sposób w tym miejscu przecenić roli komunikacji w związku. Jeśli jesteśmy gotowi mówić o swoich potrzebach, wówczas mamy większą szansę na ich zaspokojenie, niezależnie od tego czego dotyczą, niż jeśli zakładamy, że partner w magiczny sposób domyśli się i odpowie bez słowa. Nie zawsze się tak udaje i to jest zupełnie w porządku, żeby mówić i domagać się czegoś, kiedy samo nie przychodzi. Dobra komunikacja w związku, empatia, słuchanie i reagowanie na słowa, to podstawa budowania bliskości w związku.

Dostosowanie do zmian

Warto także zauważyć, że w miarę jak związek się rozwija, wspólne dotychczas wartości i potrzeby mogą ulegać zmianie. Dobrze jest być świadomym, że każdy z nas zmienia się na różnych etapach życia, zdobywa nowe doświadczenia, zmieniają się nasze pragnienia i pasje. Kluczem dopasowania partnerów jest także umiejętność dostosowywania się do takich zmian i wspierania się nawzajem, zamiast postrzegania tego jako zagrożenia dla relacji.

Akceptacja różnic

W gabinecie spotykam pary, które różnią się od siebie w wielu aspektach. Różnice mogą dotyczyć charakterów, poglądów czy nawet stylu życia. Z jednej strony, są one interesujące i mogą wzbogacać związek, z drugiej jednak mogą także prowadzić do konfliktów.

Ważne jest, by umieć akceptować te różnice i szukać wspólnych rozwiązań, zamiast dążyć do tego, aby partnerka zmieniała się według naszych oczekiwań, kontrolując lub naciskając. Brak akceptacji jest źródłem rozczarowania. Natomiast różnice, jeśli zostaną nazwane i rozpoznane, mogą prowadzić do kompromisów, które wzmacniają związek. Przecież nie chodzi o to, żeby konfliktów nie było, tylko żeby z nich sensownie i twórczo wychodzić.

Z troską o seksualności

Wreszcie temat, który wśród wielu par jest wyzwaniem, zarówno na poziomie komunikacji, jak i potrzeb. Chodzi o seksualność i wzajemne oczekiwania w tym wrażliwym i bardzo ważnym kawałku relacji.

W mojej praktyce psychoterapeuty, pracując z mężczyznami często spotykam się z czymś w rodzaju rezygnacji, wycofania ze starań wzmacniających namiętność, pożądanie czy wzajemną atrakcyjność. Bardzo trudno jest poruszać wrażliwe tematy dotyczące pragnień seksualnych, bycia traktowanym w jakiś specyficzny sposób, czy w ogóle o potrzebie bycia pożądanym. To faktycznie wymagające dla pary momenty, szczególnie kiedy partnerzy nie mają zbliżonych popędów. Dość łatwo przejść do pretensji, kiedy w seksie mniej się dzieje, a to już krótka droga do żalu i złości, czyli otoczenia zabójczego dla pożądania i namiętności. Seks może w takiej sytuacji partnerów oddalać zamiast zbliżać.

Faktycznie, mówienie o potrzebach seksualnych, wyglądzie partnerów i oczekiwaniach jest zadaniem wymagającym wrażliwości, wyczucia i przede wszystkim okazania miłości oraz troski o relację. Może lepiej zacząć od „mówię to, bo bardzo za czymś tęsknię i lubię być traktowany w konkretny sposób” zamiast „nie podoba mi się, że czegoś nie ma, zmień się”.

Seks zbliża partnerów, dodaje poczucia świeżości w związku. Dopasowanie w tej kwestii jest czymś ważnym, a jeśli wymaga to rozmów, wzajemnego zabiegania, to warto się wzajemnie usłyszeć, bo dbałość o tę sferę to jest jednak odpowiedzialność obojga. Seks to oczywiście nie tylko fizyczność, to również chemia, która się zmienia, tak samo jak wzajemna wrażliwość na potrzeby, drobne gesty, nastawienie, wspieranie i dbanie, troska oraz poczucie bezpieczeństwa.

Złożony proces warty wysiłku

Podsumowując: dopasowanie partnerów w relacji to złożony proces, który wymaga refleksji nad własnymi pragnieniami oraz otwartości na drugą osobę. To nie tylko zaangażowanie w związek, ale także poznawanie siebie, co w dłuższej perspektywie przyczynia się do większej satysfakcji z życia w związku.

Wymaga to pracy, ale rezultatem może być udany związek. W każdym razie pracę tę warto zacząć od zajęcia się sobą, zanim zaczniemy oczekiwać zmian od drugiej osoby.

Witek Janowski

Witold Janowski
Psychoterapeuta i coach. Współautor projektu ManKind – grupy terapeutyczno-rozwojowej dla mężczyzn we Wrocławiu. Kontakt: www.witekjanowski.pl

Dodaj komentarz