Ostatnio zacząłem zastanawiać się nad sposobami doskonalenia swoich kompetencji komunikacyjnych. Rzecz jasna istnieją niezliczone kursy, blogi i artykuły, książki czy oferty studiów. Równie lub bardziej owocna jest jednak praktyka i rozwijanie rzemiosła poprzez jego uprawianie. Praca biurowa to doskonałe środowisko do eksperymentów w zakresie komunikacji. Jednak czy da się wyciągnąć z doświadczenia jeszcze więcej? Wydaje mi się, że tak – sami dla siebie możemy stawać się mistrzami.
Pisząc cykl „Pełna Kulturka” w pewnym sensie rozwijam zainteresowanie procesami komunikacji, zauważam pojawiające się problemy i szukam takich rozwiązań, którymi mógłbym się podzielić z czytelnikami. Poszukując inspiracji do kolejnych felietonów, utrwalam swoje sprawdzone manewry i obserwuję style komunikacji w najbliższym otoczeniu. Tym razem spieszę podzielić się kilkoma radami i refleksjami, które mogą być przydatne na drodze mistrzostwa komunikacji.
- Obserwuj swoją komunikację i jej efekty. Z perspektywy czasu przeanalizuj swoje reakcje w czasie konfliktu lub kiedy rozwiązywałeś/-aś trudną sprawę. Pozwól sobie na autorefleksję, rozważ własny wkład w rozmowę. Zwróć uwagę na treść i formę przekazanych komunikatów. Zastanów się, jakbyś zareagował/-a na własny przekaz będąc po drugiej stronie – czy odczyt byłby spójny z twoimi intencjami? Czy reakcja rozmówcy była tą oczekiwaną? Czy po przemyśleniach postąpiłbyś/-abyś podobnie?
- Co, jeśli nie zauważasz niczego szczególnego? Zwróć uwagę na feedback i reakcje innych na twoje komunikaty. Pamiętaj, że milczenie to też reakcja. Powtarzające się reakcje, pożądane, obojętne i niepożądane, mogą być dowodem na istnienie schematu działania. Więc jeśli po raz kolejny nie otrzymujesz odpowiedzi lub jest ona niezadowalająca, zastanów się nad zmianą podejścia lub treści komunikatu następnym razem.
- Wróć do e-maili, w których udało ci się osiągnąć cel i zaznacz te elementy w treści i formie, które mogły przyczynić się do sukcesu. Czy przekazanie złej wiadomości metodą „kanapki komunikacyjnej” jest za każdym razem skuteczne?
- Uważam także, że udzielanie innym szczerych pochwał za skuteczną komunikację, może utrwalić w nas samych modele stosowane przez inne osoby: „Zaimponowało mi, jak umiejętnie zwróciłaś uwagę na problem, pozostawiając relację bez szwanku. Zastosuję kiedyś twoją metodę, jeśli nie masz nic przeciwko”.
- Wypisz sobie kilka podstawowych zasad komponowania skutecznych wiadomości. Ułóż swoje reguły i pamiętaj, aby je uaktualniać. Udoskonalaj sposoby na interakcję z reprezentantami innych kultur. Uparcie będę twierdził, że zasady są dobre pod warunkiem, że uwzględniają rezultat ich stosowania i są uaktualniane pod wpływem zmieniających się okoliczności.
- Od czasu do czasu wyjdź poza strefę komfortu, robiąc to, czego nie masz w zwyczaju. Może rozpocznij zdzwonkę z USA od small-talku i zanotuj sobie, jak ci to wyszło. Dowiedz się więcej o kulturze ludzi, z którymi pracujesz. Wyszukaj informacje i daj sobie wskazówk, co mógłbyś/mogłabyś zmienić w swoich komunikatach, żeby podnieść ich skuteczność i umocnić relacje, na których ci zależy.
- Subskrybuj kanał o międzykulturowym zarządzaniu, a podczas spacerów słuchaj podcastu o sztuce dawania feedbacku. Na rozmaitych platformach edukacyjnych jest udostępnionych kilkaset kursów o komunikacji – duża część za darmo.
Jestem zdania, że mistrzostwo to proces. Podejmij wyzwanie i stań się mistrzem/-ynią komunikacji rozwijając kompetencje w myśl modelu 3H określonego przez Davida Orra i innych:
– Hand: poprzez praktykę, doświadczenie i stosowanie rozwiązań.
– Head: poprzez poszerzanie swojej wiedzy teoretycznej, naukowej oraz poznawanie innych punktów widzenia i kontrargumentów.
– Heart: poprzez wkładanie w to serca i znajdowanie w sobie motywacji – bo zwyczajnie musi nam się chcieć.
Dodam tutaj od siebie czwarte H (Hair) – w którym chodzi o to, żeby weryfikować zdobytą wiedzę, testować umiejętności, bawić się swoimi kompetencjami. Nawet jak coś źle poszło i zrobił się komunikacyjny kołtun, to wyciągajmy z tego wnioski tak, aby następnym razem komunikacja była wyczesana.
Do dzieła!
Konrad Krzysztofik
Dodaj komentarz