Miasto

Smart city w praktyce. Rozwiązania zmieniające miasto

Smart city potocznie oznacza miasto, które wykorzystuje najnowsze technologie do zarządzania i analizy funkcjonowania. W rzeczywistości to dużo bardziej pojemna koncepcja, obejmująca wiele aspektów od kwestii technologicznych, przez urbanistyczne, skończywszy na energetycznych i środowiskowych.

Dla uproszczenia można przyjąć, że smart city to miasto, które w mądry sposób rozwiązuje problemy urbanistyczne, a za priorytety uznaje się tam komunikację z mieszkańcami, dbałość o jakość ich życia oraz walkę o środowisko i efektywne wykorzystanie energii. Co to jednak oznacza w praktyce? Poniżej kilka przykładów na to, jak miasto może wprowadzać rozwiązania, dzięki którym może uzyskać miano smart.

Komunikacja z mieszkańcami
W smart city zdanie mieszkańca liczy się nie tylko w czasie kampanii wyborczych. Załatwianie większości spraw z poziomu smartfona lub komputera, dostęp do e-urzędów, informacji i platform partycypacji to w dużych aglomeracjach standard. Różni je to, co z uzyskanymi danymi robią. Jeśli miasto wsłuchuje się w potrzeby mieszkańców, daje im możliwość uczestnictwa w podejmowaniu decyzji i reaguje na zgłoszone problemy – jest smart.
Wbrew pozorom to nie jest głównie kwestia technologii, ale filozofii. Rady dialogu, budżet obywatelski, czy referenda, to tylko niektóre narzędzia społecznej partycypacji, wykorzystujące najprostsze rozwiązania. Wyżej są systemy analizy danych, które pozwalają zarządzać ruchem, projektowaniem dzielnic w oparciu o dane demograficzne i przepływy mieszkańców oraz systemy AI zarządzające energią. W mądrym mieście każdy mieszkaniec ma realny wpływ na jego rozwój.

15-minutowe miasta
Choć – jeśli wierzyć statystykom – większość mieszkańców posiada własny samochód, to zgodnie z wynikami badań nad jakością życia w miastach (Quality of living city ranking) wśród najważniejszych zalet metropolii nie wymienia się parkingów i szerokich autostrad (chyba że wokół miasta). Wiedeń, który od lat wygrywa ten ranking, może pochwalić się tym, że z transportu publicznego korzysta blisko 73 proc. jego mieszkańców, a większość potrzeb mogą oni załatwić w centrum i najbliższej okolicy.
Efektywny i bezpieczny transport miejski jest absolutną podstawą. Jest to zgodne z ideą piętnastominutowych miast – czyli takich, w których większość życiowych potrzeb (takich jak praca, rozrywka, zakupy, usługi, czy też sprawy w urzędach) zaspokoimy bez konieczności przemieszczania się dalej niż na odległość krótkiego spaceru, a inne sprawy załatwimy bez konieczności korzystania z samochodu. Projektowanie w ten sposób całych kwartałów miast jest smart, zwłaszcza jeśli wykorzystamy do tego dane i zapotrzebowania generowane przez mieszkańców.

Drugie życie budynków
Decydując się na urzeczywistnienie idei smart city, można ulec pokusie pójścia na skróty i projektowania całych dzielnic na nowo. Można w tym procesie utracić bardzo wiele wartościowej tkanki miejskiej oraz tożsamości dzielnic. Innym podejściem jest wykorzystywanie istniejącej zabudowy i nadawanie budynkom drugiego życia, jak choćby w przypadku warszawskiej Fabryki Norblina, czy Browarów Warszawskich.
Mądre miasto charakteryzuje się tym, że dopasowuje się do potrzeb mieszkańców, a te potrzeby są zmienne – jak choćby w przypadku biur, które coraz częściej przekształcają się w mniej formalne co-worki, czego przykładem popularne Służewieckie Brain Embassy. Same budynki również przechodzą transformację, a ich projektanci zmierzają w kierunku neutralności dla środowiska, choćby dzięki pozyskiwaniu energii ze źródeł odnawialnych. Tak jest w przypadku własnej elektrowni słonecznej na budowanym przez Yareal osiedlu Pozytywny Mokotów na Służewcu. Inne rozwiązanie to wykorzystanie deszczówki w systemach sanitarnych.
Z perspektywy wpływu na środowisko, lepiej poddać modernizacji istniejące budynki, niż budować nowe.

Zielona energia w miastach
Rosnące zainteresowanie zieloną energią wynika z jakości powietrza jakim oddychamy w miastach w Polsce. Mapa czujników smogu świeci się każdej zimy na czerwono, więc rośnie świadomość społeczna i zainteresowanie tą kwestią.
Miasto ma pod tym względem bardzo duże pole manewru – od metod podstawowych, jak wymiana pieców i zakaz palenia w kominkach, po bardziej zaawansowane, jak monitoring jakości powietrza, produkowanie zielonej energii, czy też zeroemisyjny transport miejski, np. oparty na wykorzystaniu zielonego wodoru. Dzięki danym zużycia zbieranym przez czujniki i analizowanym przez algorytmy, można ponadto regulować produkcję i przesył energii, a w przyszłości stworzyć sieć rozproszoną, w której budynki, samochody i elektrownie będą zarówno producentami, jak i odbiorcami energii – w zależności od optymalnego zużycia.

Ekonomia współdzielenia
Każdy z nas ma potrzeby, bez których nie wyobraża sobie komfortowego życia. Dla jednych będzie to samochód, miejsce parkingowe przed domem i przed biurowcem, telewizor oraz inne dobra. Trendy pokazują jednak, że młodsze pokolenia nie przywiązują tak dużej wagi do posiadania tych dóbr, co przekłada się na rosnącą ofertę firm opartych o ekonomię współdzielenia. W praktyce oznacza to, że zwiększać się będzie dostęp do transportu typu MaaS (Mobilność jako Usługa), takiego jak hulajnogi, rowery i samochody na minuty, ale także współdzielenie takich usług jak wynajem pralki czy wiertarki udarowej zgodnie z chwilową potrzebą.
Dla smart city te rozwiązania oznaczają spore możliwości wykorzystania uwolnionych w ten sposób zasobów – głównie jeśli chodzi o projektowanie dzielnic w oparciu o wspomnianą teorię 15-minutowego miasta, czy też położenie nacisku na udogodnienia dla mobilnych, ale nie zmotoryzowanych użytkowników. W praktyce może to oznaczać zamianę parkingów na parki, czy martwych betonowych placów na miejsca użyteczności publicznej.

Przyszłość smart cities
Ewolucja tytułowego pojęcia pokazuje, z jak niejednorodnym i zmiennym konceptem mamy do czynienia. Nie znaczy to jednak, że nie można nic powiedzieć o przyszłości tej koncepcji, choć oczywiście wszelkie próby przewidywania przyszłości są obarczone bardzo dużym ryzykiem – koronawirus uzmysłowił nam to bardzo wyraźnie.
Można jednak przyjąć, że „mądre miasta”, które wykorzystają dane do uczenia się, a zasoby do poprawiania jakości życia mieszkańców, których będą traktowały jak partnerów, w przyszłości będą miały jeszcze większą przewagę nad tymi, które będą stały na stanowisku, że wiedzą lepiej czego ludziom trzeba. Nacisk na uczestnictwo i współdecydowanie o rozwoju miasta oraz na wykorzystanie danych, do których dostęp jest łatwiejszy niż kiedykolwiek, będą najprawdopodobniej wyznaczały kierunki rozwoju smart cities.

Jakub Kompa

Dodaj komentarz