Uciekinier z Mordoru

Strategia na biznes

Odejście z korporacji było trudne, ale własny biznes okazał się świetnym sposobem na życie. Radosław Mechło, dyrektor operacyjny BUZZcenter, opowiada o swojej drodze do niezależności.

Ewa Korsak: Co złego spotkało cię w korporacji, że postanowiłeś z niej odejść?
Radosław Mechło
: Złego nic, ale w pewnym momencie zaczęła mnie męczyć. Owszem, rozwinąłem się pracując w korpo, ale jednocześnie się tam dusiłem. Denerwowały mnie procesy decyzyjne, które trwały bardzo długo, procedury, które obowiązywały tylko dlatego, że wszyscy do nich przywykli. To była również zwyczajna kalkulacja. Cele były ustawione coraz wyżej, a moja wypłata stała w miejscu. Uznałem, że czas ruszyć dalej.

Opowiadaj! Jak wyglądało rzucanie etatu?
Oj, nie było to łatwe. Bo mimo wad, ta praca miała też zalety. Jedną z nich był zespół świetnych ludzi. Pożegnanie z nimi było dla mnie trudną chwilą. Do rozmowy z szefem przygotowywałem się długo i chciałem to załatwić z samego rana, żeby jak najszybciej mieć to z głowy. No i tak się do tego zbierałem, że poszedłem dopiero po południu.

Czyli Ty również, jak reszta moich rozmówców, nie odchodziłeś z korporacji, rzucając w złości wymówienia na stół szefa?
Nie… Wydaje mi się, że takie teatralne zachowania muszą wynikać z frustracji pracownika. A ja nie byłem sfrustrowany. Byłem za to pewny swojej decyzji, bo zrobiłem sobie rachunek zysków i strat. Byłem świeżo po ślubie, planowałem powiększenie rodziny, więc rzucenie dotychczasowego życia bez planu na to, co dalej, nie wchodziło w grę.

Więc jaki był Twój plan?
Zarówno moja żona jak i ja jesteśmy z zawodu oraz z doświadczenia marketingowcami. Kiedy Kamila zaszła w pierwszą ciążę, założyła agencję marketingu strategicznego BUZZcenter. Początkowo miała trzech klientów, których obsługiwała sama, ale firma się rozwijała, a żona zatrudniała kolejnych pracowników. Postanowiłem do niej dołączyć i robić właściwie to samo, co robiłem w korporacji. Ale już na naszych warunkach. To był rok 2019.

No dobrze, i jako eksperci od strategii, jaką ułożyliście sami sobie?
Żona ją stworzyła, gdy zakładała firmę. Każda strategia podlega nieustannie weryfikacji i optymalizacji. Nieustannie myślimy o nowych rozwiązaniach marketingowych i testujemy na sobie. Jeśli są skuteczne, proponujemy je naszym klientom. Najlepiej jest eksperymentować na sobie samym, bo wówczas prawdopodobnie nie umknie ci żaden detal.

Pracujecie w gronie rodziny, jak udaje wam się pogodzić życie zawodowe z prywatnym?
Tak, BUZZcenter to rodzinna firma, pracuje w niej nawet mama mojej żony, która zajmuje się grafiką. Nasze biuro znajduje się w domu, który kupiliśmy rok temu. Mamy też specjalne pomieszczenie do nagrywania podcastów i webinarów. Dzień w pracy zaczynamy, gdy odwieziemy dwoje naszych dzieci do żłobka. Potem praca, a wieczory staramy się spędzać rodzinnie na spacerach czy zabawie.

Brzmi bardzo idyllicznie…
Jest spokojnie. Rozwijamy się bardzo organicznie, nie mamy zapędów korporacyjnych, nie planujemy mieć setek klientów. Jeśli widzimy, że jest jakaś luka, staramy się rozpocząć współpracę z kimś, kto ją wypełni. Nie stoimy w miejscu. Wymyślamy nowe produkty – ostatnio np. kursy dla osób, które chciałyby się nauczyć tworzyć strategię marketingową.

To będzie pytanie retoryczne, ale zadaję je wszystkim uciekinierom z Mordoru. Czy gdybyś mógł się cofnąć do momentu podejmowania decyzji o odejściu z korporacji…
Podjąłbym ją znacznie szybciej. Ale to moje doświadczenia. Decyzja o założeniu własnego biznesu wymaga podjęcia ryzyka, na które nie każdy jest gotowy.
Moja koleżanka od lat pracuje w branży turystycznej i zapytałem ją, dlaczego w końcu nie założy czegoś swojego. Powiedziała, że boi się utraty stałej pensji, urlopu itd. I to też jest OK, każdy musi wybrać swoją drogę.

A gdyby ktoś Cię zapytał o trzy najważniejsze rzeczy, które powinien zrobić przed założeniem biznesu, co by to było?
Po pierwsze: nie wyważaj otwartych drzwi, ucz się na błędach innych, korzystaj z ich doświadczenia, podpytuj, słuchaj podpowiedzi. Po drugie: dobrze się przygotuj do tej zmiany i nie rób niczego pochopnie. W końcu, po trzecie: korzystaj z usług ekspertów, którzy doradzą ci, jak rozwinąć firmę, jak dotrzeć do nowych klientów i jak się reklamować na rynku. Dobrze przygotowana strategia jest tu kluczowa.
I zaplanuj wszystko dokładnie, nie rzucaj wszystkiego, by wyjechać w Bieszczady!

Dziękuję za rozmowę

Ewa Korsak

Dodaj komentarz