Kiedy korpo tematy są ustalane z prędkością światła, a kolejne terminy gonią w kalendarzu i nie ma czasu na złapanie oddechu, może właśnie nadszedł czas, by zaplanować weekend lub dłuższy urlop i złapać dystans do tego wszystkiego? Gdy zostałam zaproszona na wyjazd prasowy do Czech, nie mogłam odmówić czterodniowej wycieczki i schwytania jeszcze chwili oddechu przed wrześniowym Armagedonem. I tak ruszyliśmy wygodnym busem po bezdrożach kraju Ołomunieckiego i okolic.
Ołomuniec – klejnot Moraw
Ołomuniec to miasto, które zachwyciło od pierwszego momentu. Jego urok tkwi w imponującej architekturze, kameralnym klimacie i bogatej historii. Spacerując po uliczkach starego miasta, można podziwiać barokowe fontanny, monumentalne kościoły i kamienice pamiętające czasy cesarstwa Habsburgów. Ciekawostką jest, że Ołomuniec ma aż dwa rynki, przez co daje dodatkowy klimat i możliwości odkrywania wieczornych przyjemności przy piwku i dobrym jedzeniu.
Najjaśniejszym klejnotem jest oczywiście Kolumna Trójcy Przenajświętszej, która jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Niestety, teraz jest remontowana, więc nie mogłam przyjrzeć się jej tak, jakbym chciała. Romantyczne zakątki i klimatyczne ulice tworzą zaczarowany charakter tego miasta, a mnie szczególnie zauroczył bezkonkurencyjny Ołomuński Zegar Astrologiczny, wypełniony ogromną, piękną mozaiką. Nie wyobrażam sobie nawet, ile żmudnej pracy wymagało jej ułożenie.
Ołomuniec jest świetnie skomunikowany, co sprawia, że podróż z Polski jest szybka i komfortowa. Miasto oferuje szeroki wybór hoteli (myśmy spali w Hotelu City Inn) i pensjonatów dostępnych zarówno dla potrzeb grup biznesowych jak i dla amatorów romantycznych wypadów.
Zamek Helfštýn – historia i sztuka
Na wzgórzu wśród morawskich lasów, w tajemniczej aurze, wznosi się wyjątkowy Zamek Helfštýn. To jedno z najlepiej zachowanych dzieł średniowiecznej architektury obronnej w Europie. Pierwsze mury powstały prawdopodobnie już w XIII w., przez stulecia był twierdzą chroniącą swoich władców. Dziś zamek jest miejscem, w którym każdy krok wśród murów opowiada fascynującą historię rycerzy, buntów i niezliczonych bitew.
Nie tylko monumentalne fortyfikacje przyciągają uwagę – Helfštýn jest także kluczowy dla pasjonatów kowalstwa artystycznego. Co roku organizowany tu jest festiwal „Hefaiston”, na który zjeżdżają się kowale z całego świata i tworzą imponujące rzeźby. Niektóre z nich można podziwiać na dziedzińcu zamku.
Jaskinie Jaworzicskie – podziemny świat
Kolejne must see to Jaskinie Jaworzicskie. Poczułam się tam jak w galerii sztuki nowoczesnej – czytaj rzeźby nowoczesnej. Ukryte głęboko pod powierzchnią Morawskiego Krasu jaskinie są prawdziwym cudem natury i dowodem potężnej erozji, której uległy tamtejsze formacje skalne. Powstał niesamowity spektakl artystyczny, a sympatycznym dodatkiem jest fakt, że niektóre z nich mają swoje nazwy lub imiona kojarzące się z ich wyglądem. Ten system jaskiń, położony niedaleko wsi Sloup, jest jeden z większych kompleksów krasowych w Europie. To miejsce, gdzie czas się zatrzymał (nie jak w naszym korpo).
Jaskinie odkryto stosunkowo późno, bo dopiero na początku XX wieku. Trasa którą idziemy, jest pomysłowo oświetlona, co daje wrażenie mistycznego klimatu. Każdy kolejny krok prowadzi nas głębiej w świat stalaktytów, stalagmitów i podziemnych rzek przez najpiękniejsze komory i korytarze, w tym majestatyczną salę Stalaktytową i salę Gigantów, gdzie wspaniałe nacieki skalne przybierają najróżniejsze kształty.
Wizyta w Jaskiniach Jaworzyckich to jednak nie tylko podróż w głąb ziemi, ale także w głąb czasu. Niezwykłe formacje pojawiające się za każdym zakrętem przypominają o niesamowitej historii naszej planety, o milionach lat, które minęły, zanim pojawił się tu pierwszy człowiek. To miejsce, które pozwala odczuć ogrom natury i jej nieskończoną kreatywność.
Zamek Bouzov – perła Morawskich Wzgórz
Malowniczo położony na wzgórzu, wśród lasów i zielonych dolin, niczym z obrazów stoi on dumny jak paw zamek Bouzov (czes. Hrad Bouzov) należy do jednego z najbardziej bajkowych miejsc w Czechach. Jest uważany za perłę średniowiecznej architektury, a jego niezwykła budowla przyciąga turystów z całego świata. Szczerze mówiąc trochę przypomina mi naszego dolnośląskiego Czocha. Znajduje się w regionie Ołomunieckim na Morawach, około 30 kilometrów od miasta Ołomuniec, i stanowi idealny przykład neogotyckiego stylu z elementami romantyzmu.
Zamek został wzniesiony na przełomie XIII i XIV wieku, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1317 roku. Jego położenie na wzgórzu sprawiało, że idealnie nadawał się do obrony i stał się fortecą nie do zdobycia. W średniowieczu często przechodził z rąk do rąk, należących m.in. do szlacheckiego rodu Bouzovskich oraz do Zakonu Krzyżackiego, który odegrał kluczową rolę w dziejach zamku.
Elektrownia Dlouhé Stráně
– technologia i przyroda
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie elektrownia szczytowo-pompowa Dlouhé Stráně, która jest jedną z największych atrakcji w masywie Jeseník. Pełni ona kluczową funkcję w czeskim systemie elektroenergetycznym. Jej działanie operacyjne pozwala na szybkie udostępnienie wytwarzania energii do danych potrzeb. Natychmiastowe działanie jest możliwe w bardzo krótkim czasie – może rozpocząć generowanie energii dosłownie w ciągu kilku minut, co sprawia, że jest to idealne rozwiązanie dla stabilizacji systemu elektroenergetycznego.
Konstrukcja elektrowni stanowi przykład zaawansowanej inżynierii hydrotechnicznej, a przyciąga ona sporo turystów także ze względu na umiejscowienie i okoliczne krajobrazy. Na szczycie, w pobliżu górnego zbiornika, znajduje się punkt widokowy, z którego rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na góry i doliny. Dlouhé Stráně znajduje się w obszarze chronionym krajobrazu Jeseníky, co umożliwia obcowanie z przyrodą . To również idealne miejsce do uprawiania różnych form aktywności fizycznej, takich jak: trekking, kolarstwo górskie czy sporty zimowe.
Zaskoczenie i zachwyt
Jak widać w Czechach nie ma nudy i naprawdę nawet w czasie krótkiej wycieczki można zobaczyć wiele ciekawych miejsc, a te opisane wyżej to nie wszystko, bo nie da się przelać na papier wszystkiego.
Kraj Ołomuniecki jest idealnym rozwiązaniem na weekendowy lub przedłużony wypad. W jeden weekend można doświadczyć jego różnorodności – od historycznych miast, przez zamki, aż po cuda natury i techniki. To miejsce, które zaskakuje i naprawdę zachwyca.
Sisi Lohman
Dodaj komentarz