Lepsze zycie

Zanim uciekniesz – Nie uciekaj od siebie

Znowu maj, słońce, zieleń i kwiaty. Chce się żyć, chce się wyjść, otworzyć okno, wypić kawkę w ogródku. Może by tak rzucić tę robotę i robić coś na własną rękę? – myślisz, nie pierwszy już raz. A jednak zostajesz. Wygrzewając się w słonku, pijesz kawkę siedząc na patio, więc o co chodzi? A może… zanim uciekniesz z korpo, przestań uciekać od siebie?

Szczerość

Na początek warto zagrać ze sobą w otwarte karty. Może marzenie o własnej firmie nie jest twoje. Wielu znajomych o tym mówi, jest trend na rynku. Czasem może to być element twojego image’u. Wtedy nie tylko w cudzych, ale i własnych oczach wydajesz się zyskiwać na atrakcyjności. Tylko czy twoje pojmowanie przedsiębiorczości nie jest przypadkiem instagramowe? Życie w korpo ma wiele zalet – daje poczucie bezpieczeństwa finansowego, często wiele możliwości rozwoju, poruszasz się określonymi ścieżkami, masz ustabilizowane życie i wolne popołudnia. Może takie życie lubisz? Może pozwala ci ono na realizację pasji, na spokojną głowę o rodzinę?
Jeśli coś cię w takim życiu uwiera, to zastanów się co to jest, bo może okazać się, że nie trzeba wywracać wszystkiego do gór nogami. Czasem wystarczy z kimś porozmawiać lub zmienić otoczenie. Miej pewność, że prawdziwie chcesz dokonać zmiany w życiu. Sprawdź, na ile masz na nią gotowość, bo bez tego nie ruszysz z miejsca. Pijąc kawkę na patio, szczerze porozmawiaj ze sobą, w ciszy, z namysłem. Zajrzyj w siebie głęboko.

Lęk

Poważną blokadą zmiany bywa lęk – zwykły, ludzki lęk przed nieznanym. Zwłaszcza we współczesnym świecie, gdzie żyjemy wygodnie i dość bezpiecznie, więc dużo dzieje się mniej realnie, a bardziej w głowie. Zatem zamiast unikać lęku, trzeba go oswoić, urealnić – przyznać, że jest i spojrzeć mu w te wielkie oczy. Dowiesz się wtedy, czego naprawdę się boisz i może szczerze się uśmiejesz. Oswajanie jednak potrzebuje czasu. M.in. na to, by poznawać to, co nieznane. Szukaj więc odpowiedzi na pytania, które nie dają ci spokoju. To bardzo ważny etap w realizacji każdego pomysłu. Daj sobie czas i nie martw się, że on mija a ty wciąż tylko mówisz, a nie działasz. Urealniając lęk działasz i to bardzo intensywnie. Budujesz podstawy do dalszych etapów.

Przekonania

„Przekonania” – może znane jest ci to słowo, ale czy wiesz, co ono oznacza? Jak chcesz, możesz teraz sprawdzić… Poczekam na ciebie. Serio.

Więc teraz mam pytanie: czy przekonanie o słuszności czegoś jest tożsame z prawdą? Odpowiedź jest na pozór banalna: czasem tak, czasem nie. Zastanów się więc, kiedy tak, a kiedy nie. I to już robi wyłom w twoim przekonaniu.
Praca z przekonaniami jest jednak bardziej złożona. Wynika to z tego, że przekonaniami nasiąkasz całe swoje życie i całe życie budujesz nowe, w oparciu o własne doświadczenie. Wszystkie te tzw. prawdy, które od dziecka słyszysz na temat biznesu i te, które samodzielnie tworzysz, obserwując świat – one wpływają na twój stosunek do przedsiębiorczości. Nawet te, które uważasz za żart i śmiejesz się, kiedy o nich mówisz, np. skóra, fura i komóra (ha, ha). Czy przypadkiem myśląc o przedsiębiorcy nie wyobrażasz sobie gościa, który błyska markowymi gadżetami, bo (uwaga, przekonanie!) tylko takich ludzi na nie stać bez wysiłku?
Gdyby większość startujących we własny biznes nie szukała w nim przede wszystkim dużych pieniędzy, nie mielibyśmy tak wielu reklam pokazujących milionowe dochody freelancerów. A może, myśląc o własnym biznesie, masz przed oczami wujka, mamę, czy znajomych rodziców, którzy prowadząc własny biznes, wciąż byli zajęci i nie mieli czasu ani dla swoich dzieci, ani na wakacje, ani żadne radości. Głęboko gdzieś w tobie taki obraz może zniechęcać cię do poszukiwania własnej biznesowej drogi, bo przecież w takim życiu nie ma upragnionej przez ciebie wolności.

Zatem notatnik w dłoń i zaglądaj, co tam w tobie siedzi. W drugim kroku możesz sprawdzić, na ile to jest prawdziwe. Kto wie, może odkryjesz coś, co bardzo stoi ci na drodze do wyjścia z korporacji?

Wysiłek

Zmiana wymaga wysiłku, to prawda. Nie możesz się go bać, jeśli naprawdę ci na niej zależy. Duże znaczenie dla powodzenia całego przedsięwzięcia ma sposób, w jaki do niego podchodzisz. Zwróć uwagę jak mówisz o sprawach, które w związku z budowaniem nowej przyszłości masz do zrobienia. Częste używanie słowa „muszę” zamiast „chcę”, „zrobię” czy wręcz „robię”, to najczęstszy błąd początkujących. Spróbuj to zmienić, a poczujesz różnicę w nastawieniu do pracy. Od twojego nastawienia zależy, czy budowanie, a potem prowadzenie biznesu będzie dla ciebie znojem czy radością . Wydaje się oczywiste, że jeśli czegoś chcesz, to podchodzisz do zdobycia tego z dużą motywacją. Nawet jeśli jest to wysiłek, wkładasz w niego całe serducho, bo chcesz już być u celu. To pragnienie niesie cię, sprawia, że jest ci lżej. Cokolwiek robisz – o ile robisz, bo chcesz – niczego nie musisz. Prawda?

Marzenia

Łatwo jest powiedzieć „może rzucę pracę”, ale wyobrazić sobie, jak to będzie, gdy już to zrobię, to zupełnie inna sprawa. Kiedy więc kolejny raz przyjdzie ci ochota, by opuścić korporację i zacząć robić coś na własną rękę, zatrzymaj to pragnienie, zrób stop-klatkę i znurkuj w nie. Nic tak dobrze człowiekowi nie robi, jak porządne rozmarzenie (dobra, jest jeszcze parę innych rzeczy…) Kiedy marzysz, kreślisz w głowie obrazy, dobierasz kolejne fragmenty, dopasowujesz do siebie elementy, tworzysz nowy świat.  Najważniejsze w tym jest, że spotykasz się ze swoimi pragnieniami w wielu wymiarach, że po nie sięgasz i oglądasz je.
Może się okazać, że myśl o własnym biznesie jest pusta, że w zasadzie tego nie chcesz. Możesz jednak przekonać się, że stoi za nią całe morze pragnień, uskrzydlających emocji, nieograniczonych możliwości, wspaniałych wydarzeń – nowe, kolorowe, prawdziwe i bardzo twoje życie. Zyskasz wtedy niesamowitą motywację i siłę do tego, by swoje marzenie zrealizować.

Spotkanie

„Może by tak rzucić tę robotę i zrobić coś na własną rękę…” – jeśli chcesz przekonać się, co w tej myśli jest nadętym balonikiem, a co imprezą życia – spotkaj się ze sobą. Nie uciekaj w słowa, zajrzyj do środka, sprawdź. Pamiętaj przy tym, że każde intymne spotkanie potrzebuje specjalnych warunków. Kawka w słonku na patio jest ok, o ile wystarczy ci przerwy, wieczorna kąpiel w wannie, kiedy dzieci pójdą spać też, spacer po pracy zamiast metra czy stanie w korku bez radia lub audiobooka – w porządku. Tylko zadbaj o to spotkanie, zadbaj o siebie. Cokolwiek z niego wyniknie – zyskasz spokój i pewność, że wiesz co robić dalej.

Monika Sowińska

www.coachprzedsiebiorczych.pl

Dodaj komentarz