Lepsze zycie

Zanim uciekniesz: Twórczy chaos na starcie

Chaos i porządek – dwie skrajności między którymi toczy się nasze życie. Przyzwyczailiśmy się do tego, że chaos to zło, ład to spokój. A współczesność odwraca kota ogonem i mówi: „Nie bądź spiętym perfekcjonistą! Bądź kreatywny! Wyluzuj!”. Jeśli nie chcesz się w tym pogubić, zachowaj otwartą i uważną postawę.

Euforia

W korporacjach aż roi się od planów, targetów, konkretów, kalendarzy, umów, wymagań, list… Człowiek żyjący w takiej – nomen omen – organizacji, sam musi być doskonale zorganizowany, skuteczny, terminowy, działać wg konkretnych norm, pilnować schematów. Korporacyjny kolos rozsypałby się bez procedur.
Dlatego wielu zmęczonych dyscypliną ludzi, ucieka w stronę własnej działalności freelancerskiej albo biznesowej, bo startupowca najpierw ogarnia euforia. Nareszcie niezależność, wolność od wszelkich reguł! Tyle możliwości! I nareszcie kreowanie rzeczywistości po swojemu. To piękny czas. Rzucasz się w wir zadań. Są tak różnorodne, wymagają tworzenia, poznawania, odkrywania, wybierania tego, co najlepsze, najpiękniejsze, naj… bardziej twoje – zgodne z tobą, twoją wizją, marzeniem, pomysłem.

Twarde lądowanie

I kiedy już masz tych fragmentów całe mnóstwo, okazuje się, że aby mieć sprawny biznes – który da ci i utrzymanie, i radochę codziennego wstawania – trzeba połączyć je w jeden system. A system to współzależność, współpraca poszczególnych części. Nagle uświadamiasz sobie, że stoliki okrągłe dają poczucie wspólnoty ale kwadratowych więcej się zmieści, a więcej gości, to właściwy poziom przychodów. Albo że dopieszczona funkcjonalność aplikacji może przyda się za rok, bo teraz potrzebna jest inna, bez której nie wypuścisz produktu na rynek.

Wydawać by się mogło, że mając korporacyjny trening zorganizowania, wiesz jak od początku poukładać swoje własne klocki, by cały system dobrze funkcjonował. Okazuje się jednak, że proces twórczy jest tak absorbujący, a nawet narkotyczny, że zaślepia i nie od razu sięgasz po sprawdzone rozwiązania, a czasem w ogóle o nich zapominasz. Tak rodzi się twórczy chaos nie tylko w biznesie, ale we wszystkim, co tworzysz od podstaw. Zanim połączysz swoje fragmenty w jeden sprawny organizm, masz poczucie, że chaos cię otacza, że pracy i zadań przybywa, a ty nie jesteś w stanie sobie z tym wszystkim poradzić.
Możesz nawet poczuć, że na dłuższą metę ten twój wymarzony, własny biznes nie spełnia oczekiwań; zacząć plątać się w tym, co robisz; przestać już wierzyć w swoją wizję przyszłego życia; powątpiewać we własne umiejętności i możliwości; powoli tracić zaufanie do siebie; gubić radość i sens działania. Brzmi jak czarny scenariusz, a jest to etap przechodzenia z twórczego chaosu do sprawnego biznesu. Boryka się z tym wiele startupów. Od ciebie zależy, jak szybko przejmiesz stery tej sytuacji.

Oswajanie chaosu

A zrobisz to oswajając twórczy chaos. Stanie się tak wtedy, gdy dostrzeżesz w nim wszystko to, co jest dobre, wystarczające, co zaniosło cię do momentu w którym jesteś. Masz tam całe mnóstwo wypracowanych i już sprawdzonych rzeczy. Równie dużo może być tych, które wymagają zaopiekowania się.
Całość jednak nie jest zła, wystarczy odrobina ciekawości – tej samej, z którą tworzysz nowe rozwiązania; uwagi – tej samej, z którą koncentrujesz się na tworzeniu; otwartości na nieznane – tej właśnie, która popchnęła cię do podjęcia działania na własny rachunek.

Bogactwo

W twórczym chaosie jest twoja ogromna odwaga do tego, by zmienić swoje życie, by wyjść z ciepłej posadki, by złamać reguły, by żyć po swojemu. A przede wszystkim, by to życie, a w nim własny biznes, tworzyć według swojego pomysłu, w zgodzie z własnymi wartościami. Dodatkowo tenże biznes bardzo często zmienia świat, bo czyni go przyjaznym, użytecznym, wygodnym lub pięknym. I jak? Trzeba mieć odwagę, co?
Jest w nim też mnóstwo ciebie, pracy, którą włożyłeś, twoich pomysłów, godzin spędzonych na uczeniu się, wybieraniu, dostrajaniu, tworzeniu… Dzięki niemu jesteś teraz mądrzejszym człowiekiem. Tego doświadczenia nie odbierze ci już nikt i jest to twój ogromny kapitał na przyszłość. Tak więc jest w nim twoja przyszłość.
Masz w chaosie także fragmenty sprawnego biznesu, do którego dążysz. Może masz świetny produkt bez promocji, może masz duże zasięgi w mediach społecznościowych, a może niewielką grupę wiernych klientów, może ułożony proces wytwórczy, może…

Chaos w tobie

Jeśli ten etap budowania twojego przedsięwzięcia męczy cię, jeśli drenuje z energii, jeśli tracisz radochę, to sprawdź, czy coś przypadkiem nie generuje twórczego chaosu w tobie. Będzie to coś, co oddala cię od zbudowania sprawnego systemu na twoją skalę.
Może jest to nieumiejętność żegnania bez żalu tego, co kosztowało cię sporo pracy, ale już twojej sprawie nie służy. Inaczej mówiąc: czasem ogrom włożonego w coś serca utrudnia rozstanie lub modyfikację tego, co się stworzyło. Czasem po prostu trudno podjąć decyzję, bo wszystko wydaje się równie dobre i przydatne. I chętnie z czegoś zrezygnujesz, tylko z czego? Bywa też tak, że nie potrafisz dzielić się pracą, prosić o wsparcie, oddawać w obce ręce czegoś, co, jak twierdzisz, jest tak bardzo twoje. A w biznesie, jak w życiu, w pojedynkę trudno daleko zajść. Czasem samo tworzenie jest tak fascynujące, że nie masz ochoty wkładać go w ramy. Może nadal tkwisz w urazie do korporacji, a teraz nareszcie uwalniasz swój twórczy potencjał? Możliwe też, że uciekasz przed czymś w zabawę i nie spieszno ci do wzięcia pełnej odpowiedzialności za siebie i swój biznes.

Warto sprawdzić, co kryje się w tobie takiego, co nie pozwala ci zapanować nad twórczym chaosem, lecz w nim zatrzymuje. Czy to będzie rozprawienie się z przeszłością, czy zmiana nawyków, czy znalezienie odpowiednich ludzi lub narzędzi – jeśli wiesz co, znajdziesz na to sposób. A gdy osiągasz, uczysz się, wypracowujesz rozwiązania – rosną ci skrzydła i niosą do kolejnego etapu biznesowego.

Nie tylko biznes

Kiedy już stworzysz swój upragniony, sprawnie działający system biznesowy, dający ci radość i utrzymanie, pamiętaj, że odrobina twórczego chaosu zawsze będzie ci towarzyszyć. Porządkując swój świat warto znaleźć dla niego miejsce. Jeśli chcesz się rozwijać i być na czasie, będzie ci towarzyszyć zmiana, a ta zawsze zaczyna się twórczym chaosem. Teraz już wiesz, że są w nim i dobre rzeczy, i te, którymi trzeba się zaopiekować. Warto więc przyglądać się twórczemu chaosowi, cokolwiek w życiu się tworzy.

Monika Sowińska

www.coachprzedsiebiorczych.pl

Dodaj komentarz