Drodzy Czytelnicy,
wiosna w pełni, a z nią… pojawiło się nowe, drukowane wydanie naszej gazety!
Słońce już całkiem śmiało zagląda do biurowych okien, a my wiemy, że to nie tylko czas porządków, ale i nowej energii – także tej po godzinach pracy (tak, kalendarz w Outlooku twierdzi inaczej).
Dlatego w najnowszym „Głosie Mordoru” znajdziecie porcję świeżych tekstów, idealnych do poczytania przy lunchu na tarasie albo w parku z kawą w ręku. Ewentualnie w drodze do pracy, jeśli na swój Mordor docieracie środkiem komunikacji publicznej. Piszemy m.in. o aplikacjach terapeutycznych (nie, nie pomagają), zmianie ścieżki kariery po 30-ce (czy to możliwe?), o tym, czy i jak finanse wpływają na związki (przecież wiemy, że wpływają).
Tak więc w numerze szczególnie polecam:
- Aplikacje terapeutyczne – czyli sztuczna inteligencja jako psycholog w smartfonie
- Płaskoziemcy CSR -uczyli jak zamienić sumienie w slajd PowerPointa
- Klub Wypalonych Pracoholików (cz. 1)
- Kobiety na rynku pracy: dyskryminacja i uprzedzenia
- Myślisz o zmianie ścieżki kariery po 30-ce? Nie bój się tego!
Nie brakuje też lżejszych treści – w końcu wiemy, że korpo-wiosna rządzi się swoimi prawami. Więc Mistrz Karoshi pokaże nam kolejny absurd, a korposkop ubawi do łez. Na deser zwróćcie uwagę na Waw4free z garścią darmowych, wiosennych propozycji na rozrywkę w stolicy.
Excel kwitnie, Teams bzyczy jak pszczoła, a terminy rosną szybciej niż tulipany na Żurawiej… W tym wszystkim jednak ciepła wiosna dodaje sił i zdaje się, że czasu mamy jakby więcej.
Zajrzyjcie koniecznie po świeże wydanie do Hala Koszyki, Fabryki Norblina oraz biurowców Konstruktorska Business Center, Miasteczko Orange , Poleczki Business Park i nie tylko. Złapcie swój egzemplarz – zanim szef zabierze ostatni, „tylko na chwilkę”. Ale po przeczytaniu warto się podzielić z towarzyszami firmowej doli i niedoli.