Lepsze zycie

Wakacje czas zacząć!

Na temat różnic między kobietą a mężczyzną napisano tysiące książek. Jesteśmy inni pod każdym względem, szczególnie w czasie urlopowych przygotowań. Kobieta w euforii wybiera kolejne bikini i sukienki, a mężczyzna gorączkowo rozpisuje wzory na upchnięcie tego wszystkiego w aucie. Tak wygląda wyjazd na każdy urlop. Zawsze.

Czasy się zmieniają. Z jednej strony na wczasy coraz częściej latamy samolotem, z drugiej bardzo chętnie wybieramy samochód. Współczesne auta są szybkie, wygodne i bezpieczne, a drogi równe i komfortowe. To nie lata 80., kiedy to cała rodzina wsiadała w Malucha i ruszała na Węgry czy do Bułgarii z wymalowanym na twarzach „jakoś to będzie”. Dzisiaj dojazd do celu w takich warunkach naprawdę może być przyjemnością, ale…

Samochód też człowiek

Dużo przyjemniej jedzie się w trasę czystym i pachnącym samochodem. W końcu on też jedzie odpocząć, rozprostować rurę wydechową, odetchnąć pełną piersią na autostradzie i chociaż na chwilę zapomnieć o staniu w korkach tuż obok rury wydechowej autobusu na Wołoskiej.

Sprawdzenie wszystkich płynów pod maską to absolutne minimum. Warto też zaopiekować się klimatyzacją. To, że działa pod domem, wcale nie musi oznaczać, że nie zastrajkuje już w Chorwacji i przy 35 stopniach. Kolejna, niezwykle ważna i zazwyczaj pomijana przez kierowców rzecz to odpowiednie ciśnienie w oponach (tak, koło zapasowe jest tak samo ważne), kiedy samochód jest załadowany kompletem pasażerów i górą bagaży. Tak obciążone auto inaczej się prowadzi, gorzej hamuje, wolniej przyspiesza. Warto o tym pamiętać podczas każdego wyprzedzania czy włączania się do ruchu.

Wasze auto to nie TIR

Pakowanie? Mężczyzna wrzuca do schowka kąpielówki, szczoteczkę do zębów, okulary przeciwsłoneczne i może ruszać. Reszta rodziny ma tego trochę więcej. Dmuchany krokodyl, płetwy, kapelusze, olejki do opalania, sukienki na słońce i do cienia, na dni parzyste i nieparzyste, torby, torebeczki, siateczki, koszyczki… Bagażnik załadowany po dach, byle tylko klapa się domknęła.
A teraz wyobraźcie sobie, że łapiecie gumę. W trasie. Daleko od domu i pośrodku niczego. I gdzie jest koło zapasowe? No właśnie… I weź tu człowieku to wszystko rozpakuj na poboczu. Im mniej toreb, tym lepiej a największe i najcięższe zawsze powinny znaleźć się na samym dole.

Dobrym pomysłem może być boks dachowy. Jeżeli nie macie własnego warto skorzystać z wypożyczalni, których jest na rynku coraz więcej. Ceny? Bardzo często to zaledwie kilkanaście złotych za dobę.

Przepisy są po to, żeby ich przestrzegać

W Polsce stosunek do przepisów drogowych jest, niestety, dość swobodny. Za granicą to, co u nas jest normą, może skończyć się wysokim mandatem. Przekraczanie prędkości to nie wszystko. Jazda na zderzaku czy postój na poboczu autostrady w krajach takich jak Austria czy Niemcy może skończyć się poważnymi problemami. Dla świętego spokoju warto rzucić okiem na najważniejsze różnice w przepisach i sprawdzić, co jest niezbędnym wyposażeniem samochodu (np. kamizelki odblaskowe czy komplet zapasowych żarówek). Warto sprawdzić też ewentualne opłaty drogowe, które czekają was na trasie. W wielu krajach autostrady są płatne, a brak winietki na szybie może zaskakująco mocno odchudzić portfel.

Droga do celu to też odpoczynek

Wybierając się na południe macie do przejechania kawał Europy. Oczywiście, są autostrady równe jak stół i proste po horyzont, ale jazda nimi jest po prostu nudna. Owszem, można wtedy jechać szybciej, ale jest też inny sposób.

Warto przynajmniej część trasy pokonać bocznymi drogami, może nawet nawinąć na koła więcej kilometrów. To też może być odpoczynek! Trasa do Chorwacji prowadząca przez austriackie Alpy? Dlaczego nie! Tam też jest pięknie, a widok śniegu na alpejskich szczytach przyjemnie schłodzi przed dwutygodniowym wylegiwaniem się na plażowym ręczniku.

I nie planujcie drogi z dokładnością co do kilometra, bo wasz plan prędzej czy później i tak się rozsypie. Wystarczy jeden zepsuty TIR, wypadek albo roboty drogowe. Lepiej wrzucić do schowka jakiś turystyczny przewodnik i cieszyć się chwilą.

Inni pracują, wy odpoczywacie

Nie oszukujmy się, największym wyzwaniem jest wyjazd z Polski i zgodzi się z tym każdy, kto choć raz miał okazję podróżować po cywilizowanych drogach innych krajów. I tu potrzebny jest spokój. Nie dajcie się sprowokować. Jedźcie swoim tempem i bez ciśnienia. To jest wasz czas, którego szkoda na nerwy i drogowe wyścigi. Jazda samochodem, nawet zapakowanym jak cygański wóz, może być wielką przyjemnością.

Co jeszcze? Dobra nawigacja, butelka zimnej wody pod ręką, czyste okulary przeciwsłoneczne i dużo uśmiechu. W końcu to tylko dwa tygodnie, zanim trzeba będzie wrócić za biurko w Mordorze!

Kacper Wyrwas

Dodaj komentarz