Miasto

Wrocław: Rozwój mimo problemów

Z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem rozmawia Maciej Wełyczko.

Maciej Wełyczko: To, co chyba najmocniej będzie oddziaływało na miasta i metropolie w przyszłym roku, to Polski Ład. Samorządowcy nazywają ten program „Mega Podatkiem”. Jak wprowadzenie nowych rozwiązań podatkowych wpłynie na kondycję finansową Wrocławia?
Jacek Sutryk
: Najkrócej rzecz ujmując, bardzo niekorzystnie, żeby nie powiedzieć – dewastująco.
Nie jest tajemnicą, że Polski Ład to projekt, który obecnie najbardziej spędza sen z powiek nam, samorządowcom. Bo jest on wyrazem polityki centralistycznej, a powiedziałbym nawet, że rabunkowej. Przecież w ciągu dekady Wrocław straci na samych zmianach w podatku PIT 3,4 mld zł, a wszystkie samorządy około 150 mld zł! Rząd obiecuje rekompensaty, ale już dopowiada – tylko po cichu – że są one przewidziane tylko na przyszły rok i tylko w części pokryją budżetowe straty. A to nie koniec, bo na kolejne lata nie powstały żadne regulacje wyrównujące. Zatem obecnie przyszłość jest wielką niewiadomą. Nie wiemy, czym będziemy dysponować, a więc nie mamy też pełnej wiedzy, jak tę przyszłość planować.

Ile może zabraknąć? I na co?
Nasz przyszłoroczny budżet inwestycyjny, na poziomie 1,09 mld zł, będzie rekordowy w historii Wrocławia. Budowa dwóch zupełnie nowych linii tramwajowych, obwodnicy osiedla Leśnica, nowej drogi na Wielką Wyspę, budowa mostach Chrobrego, po których pojedzie tramwaj na Swojczyce, nowe tramwaje, budowy i remonty szkół oraz przedszkoli. Te inwestycje nie są zagrożone, a część z nich ma też gwarancje unijne, są współfinansowane przez Brukselę.
Natomiast potężna inflacja też może mieć bolesne konsekwencje. Ceny usług budowlanych rosną niemal z miesiąca na miesiąc, materiałów również. Jeśli ten wzrost nie zostanie zahamowany, to może się zdarzyć tak, że wymusi pewne ograniczenia w zakresie realizacji nowych inwestycji. Dziś nie chcę spekulować o innych pozycjach budżetowych, natomiast chyba wszyscy mamy świadomość, że tak kluczowe elementy naszej codzienności, jak edukacja czy ochrona zdrowia, cierpią na chroniczny niedobór funduszy. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale też nie wyobrażam sobie, by te gałęzie miały znów ucierpieć.

Jak można przeciwdziałać negatywnym dla samorządów skutkom nowych rozwiązań podatkowych?
Rząd chce zabrać samorządom 145 mld zł w ciągu dziesięciu lat, a rekompensaty przewiduje na poziomie zaledwie 1/3 tej kwoty. Co tylko potwierdza, że finansowanie Polskiego Ładu zostało zrzucone na barki samorządów. Postulowaliśmy o zwiększenie udziału miast w podatku PIT co najmniej o 18 procent. Po takiej korekcie subwencje nie byłyby potrzebne, ponieważ to dochody są podstawą finansowania samorządów.
Przypomnę tylko, że jeszcze do końca roku samorządy otrzymują około 50 procent wpływów z podatku PIT i poniżej 10 procent wpływów z podatku CIT. Przychody z VAT w całości pozostają w budżecie państwa. Polski Ład przewiduje – w dużym uproszczeniu – m.in. podniesienie drugiego progu podatkowego i kwoty wolnej od podatku PIT, co zmniejszy wpływy do kasy. Proponuje też przedsiębiorcom opodatkowanie CIT zryczałtowane jako najbardziej atrakcyjne – a z ryczałtu do kasy samorządu nie trafi ani złotówka. Zatem, aby zachować obecny poziom rozwoju polskich samorządów i jakości życia mieszkańców miast oraz miasteczek, niezbędna jest zmiana udziału jednostek samorządu terytorialnego przy podziale podatku od osób. Niestety, rząd się na to nie zgadza.
Dodajmy, że już wcześniejsze reformy państwa uderzyły w finanse samorządów, że wspomnę zerowy PIT dla osób poniżej 26. roku życia, zmniejszenie stawki PIT w pierwszej grupie podatkowej czy wreszcie zmiany w ryczałtach.

Zmagamy się z kolejną falą pandemii, wciąż przy braku radykalnych decyzji rządu dotyczących obostrzeń bądź przymusu szczepień. Jak samorząd może wspierać mieszkańców w walce z pandemią?
Po pierwsze – uważam, że samorząd nie tyle może, co musi wspierać mieszkańców, a także działających na jego terenie przedsiębiorców. Raz, że to racja stanu naszych małych ojczyzn i nasze miejsca pracy, a dwa – rząd dość sprytnie, w negatywnym tego słowa znaczeniu, przerzucił na nas odpowiedzialność w walce z pandemią. We Wrocławiu zareagowaliśmy błyskawicznie, wprowadzając w życie ulgi, abolicje i inne instrumenty, które miały choć w pewnym stopniu zrekompensować straty sektora usługowego. Przekazywaliśmy również środki bezpośrednio szpitalom oraz jednostkom medycznych.
Jestem też pod wrażeniem samoorganizacji wrocławian, którzy egzamin z solidarności zdali celująco, czy to wspierając się rozwożeniem ciepłych, darmowych posiłków, czy to szyjąc maseczki.
Poza tym staramy się nie tylko przeciwdziałać skutkom, lecz zapobiegać i szczepić. Wrocław prowadzi własną kampanię informacyjno-edukacyjną #WrocławSięSzczepi Solidarnie Przeciw Covid19. Zaszczepiliśmy wszystkich chętnych w schroniskach i noclegowniach, a streetworkerzy zachęcali do akcji bezdomnych. Zawozili ich do specjalnego ambulatorium. Po mieście niczym krążownik przemieszcza się nasz SZCZEPCIObus, który walczy o każdego mieszkańca. W efekcie we Wrocławiu podano już około 1,2 mln dawek, a 67,5 procenta mieszkańców miasta jest w pełni zaszczepionych.

2021 – jaki to był rok dla Wrocławia, a jaki osobiście dla prezydenta Jacka Sutryka?
Z powodu pandemii powinienem powiedzieć, że trudny, ale dość uderzania w dramatyczne tony. Dzięki naszym działaniom miasto wróciło do tak wyczekiwanej przez wszystkich normalności, a na ulicach znów się pojawili turyści. Żużlowcy Betardu Sparty po piętnastoletniej przerwie zdobyli mistrzostwo Polski, sprawiając, że Stadion Olimpijski znów oszalał z radości. Właśnie oddajemy do dyspozycji sportowców nową, piękną i funkcjonalną halę przy ul. Racławickiej, buduje się Aquapark na Brochowie… Tych pięknych chwil dostrzegam sporo. A za mną już trzeci rok prezydentury, którą wciąż traktuję jako wielkie zobowiązanie i motywację do dalszej ciężkiej pracy.

Największy sukces? Najbardziej dotkliwa porażka?
Mnie samemu trudno mówić o sukcesach – pamiętajmy, że miasto to ludzie. To mieszkańcy, którzy muszą żyć w symbiozie. A to, co dla jednego jest sukcesem, dla drugiego już niekoniecznie. Natomiast wydaje mi się, że wrocławianie dobrze oceniają to, co dzieje się u nas w sferze inwestycji, spraw społecznych czy zieleni.
A porażki? Pandemia, obniżone wpływy do budżetu, złe – z perspektywy samorządowców – rozwiązania, które wprowadza rząd w ramach Polskiego Ładu – to czynniki, które mogą sprawić, że nie wszystkie plany uda się zrealizować. Ale miasto nigdy nie będzie projektem skończonym. Po Sutryku przyjdzie ktoś inny i będzie miał tyle samo, jeśli nie więcej spraw do rozwiązania. Taka jest po prostu specyfika miejskiego zegara, który – jak ten biologiczny – nie zatrzymuje się ani na moment.

Z czym powinniśmy wiązać nadzieje na 2022 rok?
Z tym, że będziemy zdrowi i ostatecznie okiełznamy pandemię. Wierzę, że wciąż będziemy dobrą wspólnotą, zjednoczoną wokół właściwych wartości i zdeterminowaną do tego, by być razem – by budować kolejne mosty. No i oczywiście, że wrocławianie, jako ludzie kreatywni, błyskotliwi i serdeczni, zrealizują wszystkie swoje plany oraz marzenia w nowym roku. Tego państwu życzę.

Jakie widzi Pan najważniejsze wyzwania na najbliższe miesiące?
W tym trudnym czasie nie chcę spychać na bok projektów już trwających, a szalenie istotnych dla naszego życia codziennego. Więc przede wszystkim jest to uporządkowanie kwestii związanych z komunikacją zbiorową, transportem miejskim. To prawda – przystąpiliśmy do remontów i budów w wielu miejscach we Wrocławiu jednocześnie. Spiętrzenie prac jest duże i zauważalne. Jednak wszystko to robimy dla poprawy jakości życia wrocławianek i wrocławian. Gdy te projekty domkniemy, to – proszę mi wierzyć – będziemy poruszać się po Wrocławiu szybciej, lepiej i bardziej ekologicznie. Bardzo proszę o jeszcze trochę cierpliwości.
Zatem trzymamy się planów i terminów ich realizacji. W 2022 roku przeznaczymy m.in. 112 mln zł na trasę tramwajową na Popowice, 76 mln zł na trasę autobusowo-tramwajową na Nowy Dwór oraz 126 mln na infrastrukturę szynową i drogową. Wreszcie 107 mln zł będzie kosztować budowa nowych placówek oświatowych oraz kompleksowe przebudowy tych istniejących.

A w aspektach mniej przyziemnych? Jaki jest Wrocław dziś? O jakich inicjatywach warto powiedzieć?
Wrocław jest miastem, które idzie z duchem czasu, a na wielu polach wręcz wyznacza trendy i jest drogowskazem: Europejska Stolica Kultury, organizator igrzysk sportów nieolimpijskich The World Games, Miasto Literatury UNESCO, wreszcie Wrocław to dom dla naszej noblistki Olgi Tokarczuk. Natomiast jeśli chodzi o przyszłość, to szykujemy pewne niespodzianki, ale o tym opowiemy dopiero za jakiś czas.
Tymczasem zapewniam, że miasto bez przerwy działa na rzecz mieszkańców i robimy wszystko, by nadal skutecznie działało i się rozwijało. Życzę wszystkim spokojnych, rodzinnych świąt i lepszego pod każdym względem roku 2022.

Dziękuję za rozmowę.

Maciej Wełyczko

Dodaj komentarz