Lepsze zycie

Zmiany oczami kobiety…

Kolejne wakacje już za tobą, a ty nawet nie wiesz kiedy przeminęły, choć miałaś tyle planów, żeby w tym roku wszystko wyglądało inaczej, lepiej… Tymczasem bycie facetem też nie jest łatwe, bo weź tu sprostaj oczekiwaniom partnerki, by w końcu zorganizować coś tak jak ona by tego chciała? (w końcu „Mężczyźni są z Marsa a Kobiety z Wensus” czyli z różnych planet). Tymczasem od jakiegoś czasu życie przepływa ci przez palce nim zdążysz to zauważyć i niezależnie od tego czy jesteś w związku, czy uwielbiasz swój stan „wolnego ptaka”, nie masz pojęcia jak nadać sens swojemu życiu.

Wstajesz rano i jak robot od lat wykonujesz te same czynności w domu, w pracy, dla dzieci, dla męża, a jak starczy czasu i nie padasz na twarz ze zmęczenia, to uszczkniesz chwilę dla siebie, choć to też musiałaś sobie w domu wywalczyć. Tymczasem wydaje ci się, że facetowi przychodzi wszystko z takim spokojem i naturalnie. Potrafi znaleźć czas dla siebie, chowając się w swojej jaskini gdzie toczy wewnętrzne rozmowy o istnieniu (jeśli tak myślisz to jednak masz do nadrobienia kilka pozycji… książkowych), bo facet ma swoje pudełka i jak leży na kanapie (tzn. w swojej jaskini) to on tam leży i nie naprawia w tym czasie świata myśląc.

Ta umiejętność odcięcia się od otoczenia, jaką faceci opanowali do perfekcji, frustruje cię równie mocno jak patrzenie na piękne życie ludzi z Insta i Fejsa. Do tego słuchasz koleżanek, które mają czas na swoje pasje, wyjazdy i myślisz: „Jak one to robią? Mają chyba za dużo czasu? Nudzi im się?”. Bo przecież ty masz tyle obowiązków i brak ci chwili na głupoty, kochasz się poświęcać dla rodziny… Taki model wyniosłaś z domu i każdego dnia wmawiasz sobie, że tak wygląda dorosłe życie, że tego się od ciebie oczekuje. A na dodatek pracujesz w korpo, które wszyscy hejtują i dają ci liczne porady, jak odejść z tej siedziby Saurona, by w końcu poczuć się szczęśliwą.

A ty co robisz? Trwasz w swoim świecie, bo zwyczajnie boisz się zmiany i nie wiesz co powinnaś zrobić, by znaleźć to coś, co cię uszczęśliwi?

Boimy się porażki

A może tak zwyczajnie warto się na chwilę zatrzymać i posłuchać siebie, tego co ci w duszy gra, by zobaczyć czego potrzebujesz od życia? Każdy boi się zmian: od tych małych, drobnych nawyków jak poranna woda z cytryną (choć nawyk banalny, to jak długo wytrzymasz z jego realizacją?) po zmiany w regularności czytania książki, wprowadzenie aktywności fizycznej, medytacji czy planowanie zdrowych posiłków i odpoczynku od social mediów.

Dlaczego tak się dzieje? Bo boimy się porażki. Tak, boimy się podejmowania wyzwań w obawie, że nam się nie uda i jak wtedy spojrzymy sobie w oczy, co powie rodzina, co powiedzą znajomi? Czy zanim zaczniesz wprowadzać zmiany, już widzisz złośliwe uśmiechy tych, którzy w ciebie nie wierzą?

Ja też widzę przepaście

Powiem ci coś w zaufaniu: nie jesteś sama! Ja także się boję, widzę wysokie schody i ogromne przepaście przed każdym celem, który sobie stawiam. Wątpię i znowu jestem pełna optymizmu, a czasem chce mi się płakać, bo nie wiem, jak osiągnę swój cel.

Mimo wszystko podejmuję wyzwania, bo wtedy czuję, że moje życie ma sens. Wiem też, że nie jest łatwo zmienić swoje postrzeganie rzeczywistości, zwłaszcza, że na to jacy jesteśmy w dorosłym życiu mają wpływ nasz dom rodzinny, nasze dzieciństwo, potem ludzie jakich spotykamy i to czego doświadczamy oraz jakie wnioski z tych zdarzeń wyciągamy. Na szczęście nasz mózg jest podatny na zmiany i nic w nim nie jest uformowane na zawsze.

Trzy typy umysłu

Więc wymówki: „taka już jestem” z naukowego punktu widzenia nic nie znaczą. By zmienić swoje życie, prócz spojrzenia w głąb siebie, warto więc wiedzieć, że wszystko zaczyna się w naszej GŁOWIE czyli naszym umyśle… Naukowcy i psychologowie wyróżnili trzy typy umysłów: sztywny, płynny i elastyczny, a każdy z nich – jak się domyślasz – jest inny i kieruje się inną logiką zdarzeń. I tak pokrótce, by nie zamęczyć cię psychologicznym „bełkotem”:

Sztywny umysł – blokuje cię przed zmianą jakichkolwiek zachowań, przekonań i opinii. Uparcie trzyma cię przy swoim, mimo znaków na ziemi i niebie, że czas zmienić poglądy. Co więcej, słabo adaptuje się do nowych okoliczności, bo nie lubi nowych ani niespodziewanych rzeczy. Nieznane od razu kojarzy mu się z zagrożeniem. Uważa też, że wszystko powinno iść precyzyjnie zgodnie z wcześniejszymi  ustaleniami. Jego maksyma to: kontrola to najwyższą formą zaufania.

Płynny umysł – nie potrafi podejmować decyzji, potrzebuje czegoś lub kogoś, kto nim pokieruje. Jest mało wytrwały, nie wyznacza celów, często bezrefleksyjnie podąża za oczekiwaniami innych nie wsłuchując się w swoje potrzeby. Niestety, ten rodzaj umysłu jest mało kreatywny, pozbawiony entuzjazmu i determinacji. Tworzy też mało stabilne więzy. Ma jednak plusy – jest bardzo dobry w zadaniach wymagających dużych dawek podporządkowania.

Elastyczny umysł – wie czego chce od życia bez narzucania swoich kryteriów, ale także bez ulegania i potrzeby akceptacji innych. Umysł otwarty i refleksyjny, gotowy na przyjmowanie argumentów i dowodów, a więc elastyczny w swoich opiniach i pomysłach. Jego stosunki ze światem są bardziej przyjazne i konstruktywne. Ten rodzaj umysłów stwarza również warunki do dalszego rozwoju.

Jaki masz typ?

Zapewne już zastanawiasz się, jaki masz typ umysłu i który możesz obwinić za to „jaka jesteś”? Otóż nie masz żadnego z nich, bo człowiek to istota złożona i twój umysł jest tego najlepszym dowodem – to mieszanka każdego z trzech typów, gdzie oczywiście dominują cechy jednego, drugiego lub trzeciego, a to z kolei wpływa na postrzeganie przez ciebie rzeczywistości.

Proste lecz trudne rozwiązania

Nim więc pozwolisz by kolejne miesiące i lata upłynęły ci na myśleniu o zmianie życia bez konkretnych działań, pamiętaj, że warto posłuchać siebie, zobaczyć jak działasz w różnych sytuacjach życiowych i co podpowiada ci twój umysł, a zdecydowanie łatwiej będzie ci podjąć wyzwanie i znaleźć to coś, co cię uszczęśliwi. Tylko nie zaczynaj od wymówek, bo żyjemy w świecie, w którym nawet sztuczna inteligencja czyli Chat poda ci rozwiązanie, prawie na tacy:

  • ustal cel,
  • stwórz plan,
  • przeanalizuj swoje życie,
  • wprowadź zdrowe nawyki,
  • znajdź wsparcie w otoczeniu,
  • zmieniaj plan realizacji, a nie cel,
  • bądź odważna i podejmuj wyzwania,
  • wstań jeśli upadniesz.

Teraz pomyślisz pewnie: „łatwo napisać, trudniej zrobić”, ale zapewniam cię, że to co czytasz, to był jeden z moich najtrudniejszych celów w ostatnim miesiącu i liczę skrycie, że dotarłaś do tego miejsca i że choć jedna rzecz w tym artykule (wewnętrzny krytyk podpowiada mi: „w tych wypocinach”, ale ubijam go patelnią, bo dziś mam zdalną), była dla ciebie cenna i natchnie cię do poszukiwania siebie, znalezienia tego czegoś, co da ci poczucie szczęścia i spełnienia. Namawiam cię do takiej podróży, a nigdy więcej nie poczujesz, że twoje życie nie ma sensu.

A jeśli jako mężczyzna pokusiłeś się o przeczytanie całości i dotarłeś aż tu, to może lepiej zrozumiesz nasze kobiece rozterki i będziesz wiedział kiedy zostać w jaskini dłużej – no, chyba że jednak przyznasz, że u ciebie też czas na zamiany.

Joanna Golan

Autorka nie odpowiada za decyzje podjęte po przeczytaniu artykułu. Chętnie podyskutuje o jego treści, służy też pomocną dłonią i wsparciem w procesie zmiany. Wystarczy, że napiszesz tu:
[email protected]

Dodaj komentarz