Lepsze zycie

Zanim uciekniesz – Energia, optymizm i luz

Współczesny świat funduje nam wiele kryzysów – klimatyczny, energetyczny, ekonomiczny, informacyjny… To zaledwie kilka ogólnych haseł, pod którymi kryje się znacznie więcej problemów, zadr i trosk. Dotykają one w jakimś stopniu każdego z nas, każdy z nas na własnej skórze odczuwa ich skutki. A jednak są ludzie, którzy mają energię, optymizm i luz. Też tak chcesz? Czytaj dalej.

KOPIEC KOŚCIUSZKI

Idziesz i idziesz a aplikacja wciąż nie brzdąka. Sprawdzasz. Co?! Dopiero pięć tysięcy? Jakie sto kalorii?! Jeszcze dwadzieścia minut?!

W trudnych czasach często reagujemy mniejszą aktywnością, wycofaniem, zamknięciem w czterech kątach. Jedno możesz zrobić mimo wszystko – zadbać o własną kondycję, zadbać o siebie. Paradoksalnie, kiedy mniej bierzesz sobie na głowę – łatwiej ci skupić sie na tych elementach, które ładują baterie organizmu: oddychaniu, śnie, odżywianiu i ruchu.

Nawet poczciwy Dulski w dramacie Gabrieli Zapolskiej codziennie robił wokół stołu tyle kroków, ile zrobiłby idąc na Kopiec Kościuszki – znane miejsce spacerów w Krakowie. Rolę jego aplikacji pełniła despotyczna żona.

Na szczęście czasy się zmieniły, łatwiej więc troszczyć się o własną energię. Współcześnie mamy wiele narzędzi i usług, które nie tylko liczą i kontrolują, ale także wspierają, nawet uczą regularnego dbania o każdą ze sfer wpływających na kondycję organizmu. W dodatku robią to w sposób atrakcyjny, angażujący twoją uwagę i motywujący. Często zabawny. Z odpowiednim asystentem nauczysz się regulować oddech, zdrowo odżywiać, regularnie, adekwatnie do twoich możliwości uprawiać sport i dobrze wysypiać. Dla zielonego koloru, uśmiechniętej buźki czy dodatkowych punktów wyciśniesz jeszcze jedną i kolejną kroplę potu.

Możesz zrobić więcej, bo na twoją kondycję mają wpływ także relacje z innymi ludźmi i duchowość. Niezależnie od tego, czy twój przyjaciel ma postać materialną czy astralną, warto z nim rozmawiać, warto milczeć, słuchać, żalić się i cieszyć. Warto być w trudach z kimś, kto wspiera, rozumie i dzieli się swoimi doświadczeniami, swoją perspektywą, z kimś, kto jest w tym z tobą.

SMAK POZIOMEK

Budzisz się rano ze snu, w którym wyjadasz z garści świeże, pachnące i soczyste poziomki. Jeszcze czujesz ich smak, gdy dociera do ciebie, że jest szary, zimny kwiecień, siódma rano a ty masz przed sobą wymagający dzień w pracy. Jawa zlewa się ze snem i wypada przy nim słabo. Zupełnie jak wtedy, gdy podglądasz w mediach społecznościowych swoich pięknych, mądrych „przyjaciół” żyjących na luzie, między podróżami i wypadami na imprezy z ciekawymi ludźmi. Nie wiesz tylko, że podobnie oni myślą o tobie, kiedy oglądają twoje fotki i że podobnie jak ty dręczą się kredytem, skrajem wypalenia zawodowego i napastliwą codziennością. Gdzie sen a gdzie jawa? Co jest w twoim życiu realne a co nierealne?

Zamiast więc kląć na pogodę, idź do pobliskiego warzywniaka i kup koszmarnie drogą garść malin, skoro nie ma jeszcze poziomek. Poczuj ich realny smak, kolor, zapach, teksturę… Skup się na tym… Oddziel jawę od snu. Poczuj tę wartość. Żyjesz. Jesteś bezpieczna/y. Masz smak lata na wyciągnięcie ręki. Możesz na niego zarobić. Możesz jeszcze dużo, dużo więcej. Tu i teraz jest twoja rzeczywistość. Nie w wyobraźni, którą sterują obrazki i newsy w telefonie. Nie tysiąc czy pięć tysięcy kilometrów stąd. Nie jutro, za rok czy w nieokreślonej, nieprzewidywalnej przyszłości. Teraz. Skup się na niej, poczuj jej urok, albo stracisz ją bezpowrotnie.

Tymczasem świat jest, jaki jest. Kiedy jest zły, to nie znaczy że nie ma w nim dobra i piękna. Kiedy jest piękny, to nie znaczy, że nie ma w nim zła i nieszczęść. Widzisz w nim to, na co patrzysz. Zatem, by mieć pełny obraz, zmieniaj perspektywę, oglądaj sytuację z wielu stron, rozmawiaj o tym, co wzbudza Twój niepokój, sprawdzaj fakty. To pozwala zobaczyć sytuację realnie, ze wszystkimi blaskami i cieniami.

Luz w życiu bierze się z akceptacji sytuacji, z braku oczekiwań, że świat będzie dokładnie taki, jak go układamy. Pozbądź się więc nadmiernej ambicji – rodzącej wewnętrzną presję i trudną do zaspokojenia potrzebę kontroli. Zjedz malinę albo truskawkę i wyluzuj.

OGRÓDEK

Do zamknięcia raportu potrzebujesz jeszcze piętnastu minut a od pięciu trwa spotkanie, na którym musisz (!) być, już dzwonili po ciebie dwa razy. Do tego trzeci dzień obiecujesz sobie, że umówisz dentystę i dostajesz wiadomość, że nie możesz spóźnić się do banku w sprawie kredytu, a Zosia zapomniała klapki na basen i nie wiadomo czy zdążysz jej podrzucić. I to ssanie w żołądku, zbliża się pora lunchu.

Sprawy wciąż domagają się twojej uwagi, przez co często nie masz okazji by pobyć ze sobą, sprawdzić, czego chcesz, co jest ważne, jak się z czymś czujesz. Zmień to! Znajomość siebie daje komfort puszczania tego, co na ciebie źle oddziałuje, osłabia. Potrafisz wtedy wybierać, decydować i organizować (lunch? Zosia? raport?). Odłączasz się od tego, co rozprasza, zaburza twój rytm, twój komfort. Dbasz o swoją równowagę. Pielęgnuj ten swój świat, swój ogródek, bo z niego płynie siła a z nią optymizm.

Twój ogródek, to także obszar twojego wpływu, poza którym brak ci kontroli. Masz poczucie sprawczości, kiedy działasz w obszarze, na który masz bezpośredni wpływ. Wtedy przychodzą rezultaty i wiesz, że radzisz sobie z rzeczywistością, bez względu na to, jaka jest. A jeśli włączasz się w akcje razem z innymi ludźmi, czujesz się jeszcze stabilniej.

Zatem sumiennie segreguj śmieci, jeśli zależy ci na matce Ziemi. Ograniczaj zużycie wody i rób na obiad zapiekankę z resztek z lodówki – z tych samych względów, albo z troski o własne wydatki. Możesz także cyklicznie dotować wybraną fundację w Polsce, Afryce czy Ukrainie, uczestniczyć w marszach i protestach, by wpłynąć na decyzje rządów i organizacji, głosować w wyborach do parlamentu, realizować projekty w ramach budżetu partycypacyjnego, zorganizować własną akcję… W ten sposób działasz w swoim zakresie, robisz to, na co masz wpływ i co jednocześnie wpisuje się w szerszy kontekst. A św. Franciszek mówił: „Najpierw rób to, co konieczne. Potem rób to, co możliwe. Na koniec zobaczysz, że dokonałeś niemożliwego”.

Cokolwiek się zdarzy, poradzisz sobie, jestem pewna. Wystarczy:
1. dbać o siebie, by mieć energię i znajdować drogę w chaosie;
2. mieć akceptację dla tego jak jest, by wyluzować i dostrzec rozwiązania;
3. robić swoje, tu i teraz, z optymizmem.

I koniecznie idź po truskawki, maliny… może być jabłko. Ważne, by poczuć i docenić jego smak.

Monika Sowińska

www.coachprzedsiebiorczych.pl

Monika Sowińska – coachka i mentorka biznesowa. Uczy zarządzania biznesem w startupie.

Dodaj komentarz