Lepsze zycie

Zanim uciekniesz: Nie czekaj na nowy rok, zacznij teraz!

Wiosenny zachwyt i letni szał minęły, mamy piękny okres jesienno-zimowy. Dlaczego zaraz piękny – zapytasz – skoro ciemno, zimno i do kolejnych wakacji cały rok? A dlatego, że jest to najlepszy czas na wymyślanie, planowanie i przygotowanie, które poprzedzają świadome i skuteczne działanie.

Podróż do przyszłości
To, co wartościowe w życiu, bierze się z marzeń i tęsknot. A kiedy jest na nie najlepszy czas, jeśli nie zimą, gdy otulasz się kocem i ogrzewając dłonie kubkiem z ciepłym napojem, wyruszasz myślami w czas i przestrzeń tak odmienne od twojej obecnej sytuacji. Swobodnie lecisz w przyszłość, czujesz jak to jest, kiedy ziszcza się twoje dążenie, widzisz się w tym miejscu ze wszystkimi szczegółami – zapachami, sprzętami, uczuciami, ludźmi… Długie wieczory sprzyjają także temu, by tę opowieść utrwalić np. zapisem, rysunkiem i wciąż do niej wracać.
Zatem… O czym marzysz? Czego pragniesz? Innej pracy. Wyższych zarobków. Lepszej kondycji. Dziecka. Czasu na pasję. Niezależności. Butikowego biznesu. Bliskości. Miłości. Cokolwiek to jest, nie czekaj, nie mów sobie „później o tym pomyślę”, „jutro się tym zajmę” ani „zacznę od nowego roku”. Pierwszego stycznia zaczniesz działać, ale by być wtedy „w akcji”, konieczne jest przygotowanie i to właśnie masz do wykonania teraz. Zacznij więc od razu. Zacznij teraz!

Dziury w całym…
Może jesteś ze swoją zaniedbaną potrzebą już tak długo, że myślisz sobie „tak, już lecę” i uśmiechasz się kąśliwie. Jeśli chcesz za rok znowu marzyć nad grzanym winem, zamiast cieszyć się zrealizowanym przedsięwzięciem, to poszukaj wymówek. Przecież nie masz czasu ani pieniędzy, nie znasz nikogo, kto by ci pomógł, nie jesteś Julią Wieniawą ani Robertem Lewandowskim. Masz na utrzymaniu dom, całymi dniami tyrasz, nie dasz rady, nie umiesz, nie nadajesz się, nie… Ta lista nie ma końca, bo wciąż dokładasz do niej kolejne brzydkie i ciężkie cegły – budujesz mur, który zasłania ci twoje nowe, upragnione życie. A gdyby tak stworzyć inną listę, przeciwną i zastanowić się jakie elementy ważne dla realizacji twojego marzenia już masz? Taki mały wysiłeczek… hmm? Kolejny łyczek, kolejna czekoladka i próbujesz?

Ojej, mam to!
Na początek zawsze dobrze jest się zainspirować. Przypomnij sobie osobę, którą podziwiasz, o której myślisz: „też tak chcę”, „jak ona to fajnie robi”, „gdybym jak on…”. Sprawdź, czy to odwaga, czy inny sposób działania, czy podobny cel – tyle, że osiągnięty, czy elementy życia, których chcesz więcej dla siebie… Cokolwiek to jest, mam dobrą wiadomość: to, co podziwiasz, jest już w tobie. Naprawdę. Tylko skrzętnie schowane, zakopane i zapomniane. Właśnie jest czas by to odkopać i wykorzystać. Jeśli zastanowisz się, odkryjesz przejawy tego, drobne błyski a może nawet lśnienia, które miały miejsce w twoim życiu. Pomyśl… Masz to? Więc wpisz na swoją nową listę.
Masz otwarcie. Teraz dopisz wszystko, co wiesz i potrafisz. Jakąś szkołę za sobą masz, doświadczenia zawodowe i zainteresowania poza pracą. Wiedzę i kompetencje w różnych obszarach. Przypomnij je sobie. Nawet jeśli jest to jeszcze niski poziom – doceń i wpisz, bo są.
Zastanów się także, co daje ci motywację do zmiany i co pomaga w niej wytrwać. To mogą być twoje sprawdzone sposoby – zdjęcie, które zachwyca/obrzydza, słynne stawianie zegarka daleko do łóżka, niekupowanie słodyczy, przypominające alarmy w telefonie, monitorująca efekty aplikacja, deklaracja przed kimś ważnym, przyjaciele z dobrym słowem i zachętą…
Co jeszcze możesz dopisać do tej listy? Może masz oszczędności, albo coś do sprzedania? Wolne wieczory? Może lubisz rano wstawać? A może nie lubisz ale masz psa i wstajesz? Może znasz dobrego lekarza, trenera, psychologa… Ciotkę, która zajmie się twoimi posiłkami, albo odbierze dziecko z przedszkola? Może niedaleko jest garaż, laboratorium albo wolny trawnik?
Pisz co tylko przychodzi ci do głowy. Zrób sobie przerwę i znowu dopisuj nowe i wciąż nowe pozycje. Nie przejmuj się chwilowymi pustkami. Łyczek, kęs… i kolejna cegiełka. Tak budujesz fundamenty nowego życia.

Zabezpieczenie tyłów
Nie oszukujmy się, nic samo się nie dzieje. Twoje marzenie zostanie zrealizowane, jeśli się do niego przyłożysz. To będzie wysiłek. Może będzie bolało. Może będziesz czuć się śmiesznie, nieporadnie. Może nawet usłyszysz coś niemiłego. Czy twoje przedsięwzięcie jest warte tego trudu? Nie wątpię, że jest. Czy to musi być takie ciężkie i trudne? Może nie.
Warto spojrzeć prawdzie w oczy i odpowiedzieć sobie na pytanie: czego najbardziej się boję? W czym jestem najsłabszy? Co będzie dla mnie największym wyzwaniem? To bardzo ważny moment, bo urealnia twoje marzenie.
Kiedy już to wiesz, poszukaj sposobów na poradzenie sobie w chwilach zwątpienia. Co zrobisz, kiedy nie będzie ci się chciało biegać? Co, kiedy minie cię awans? A jeśli trzeba będzie zająć się chorym dzieckiem, zamiast pójść na konwersacje z chińskiego? A gdy zabraknie ci odwagi, by zaprosić ważną dla ciebie osobę na rozmowę?
Cokolwiek się po drodze zadzieje, wiedz już teraz, kto poda ci chusteczkę, kto da motywującego kopniaka, kto poratuje w biedzie, a kto na pewno nie. Skompletuj też wszelkie narzędzia, które będą cię wspierać. Nie łudź się, że wystarczy siła woli. Ogranicz to, co będzie przeszkadzać. Zorganizuj się, zrób miejsce na nowe. Popatrz na swoją listę i wykorzystaj to, co na niej zapisane, by przygotować się do zmiany.

Plan, oczywiście
Skoro wiesz już co jest przed tobą, jak dobre masz wyposażenie i jak zabezpieczysz sobie odwrót, to czas na plan. Jestem pewna, że znasz kolejne kroki do wykonania. Uzupełnij je o daty, bo plan warto rozłożyć w czasie. Miej na uwadze także sposób, w jaki ocenisz czy dany etap jest wystarczająco kompletny, by przejść do następnego. Nie zostawiaj tego w głowie. Rozpisz swój plan. Zobacz go. Może zauważysz coś ważnego, o co warto zadbać.

Gotowi! Na start!
Teraz widać, że nie warto czegokolwiek odkładać do nowego roku, nie warto zapadać w zimowy letarg. Ważne zmiany wymagają przygotowania, a pierwsze kroki bywają nierówne, chwiejne. Zatem sporo wieczorów, gorących napojów i czekoladek (?) przed tobą. Będzie ci łatwiej, jeśli masz kogoś, z kim możesz dzielić te wieczory, komu będziesz snuć swoje opowieści, kto doda kolejne punkty do twojej listy, kto przyjmie twoje zobowiązanie, będzie ci kibicować, konkretnie wspierać.
Niech więc noworoczny strzał korka od szampana będzie równocześnie strzałem startera do twojego maratonu po spełnienie. Pięknej jesieni i zimy! Powodzenia!

Monika Sowińska
www.coachprzedsiebiorczych.pl

Dodaj komentarz